Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie gangi - "Książę" chciał zastąpić "Kadafiego"?

mc
"Tomasz B. "Kadafi" wpadł w grudniu. Został zatrzymany w obławie bydgoskiej policji i CBŚ, którą przeprowadzono między innymi na osiedlu Leśnym w Bydgoszczy. Czy Waldemar W. "Książę" postanowił wypełnić lukę pod nieobecność narkotykowego bossa?
"Tomasz B. "Kadafi" wpadł w grudniu. Został zatrzymany w obławie bydgoskiej policji i CBŚ, którą przeprowadzono między innymi na osiedlu Leśnym w Bydgoszczy. Czy Waldemar W. "Książę" postanowił wypełnić lukę pod nieobecność narkotykowego bossa? policja
Waldemar W., były boss bydgoskiej grupy przestępczej może usłyszeć dzisiaj kolejne zarzuty. Śledczy przypuszczają, że wpadł, bo chciał być pierwszym graczem po rozbiciu narkotykowego gangu.

W Prokuraturze Rejonowej w Nakle trwa dochodzenie w sprawie szajki, która uprowadziła pracownika agencji bankowej. Zarzuty usłyszało już pięć osób. Teraz kolej na człowieka, który w opinii śledczych miał być ich "mózgiem". Jeszcze dzisiaj ma zostać doprowadzony do nakielskiej prokuratury.

- Jak dotąd nie wykonywaliśmy żadnych ruchów wobec Waldemara W., bo on i tak znajduje się w zakładzie karnym - mówi Zbigniew Kozber, szef Prokuratury Rejonowej w Nakle. - Trudno tez powiedzieć, czy będą kolejne zatrzymania w tej sprawie.

Bydgoszcz wiadomości

Przypomnijmy, że zarzuty, które w ubiegłym tygodniu usłyszało pięciu domniemanych ludzi "Księcia" dotyczą między innymi uprowadzenia. Ofiarą był pracownik nakielskiej agencji PKO. Trafili do aresztu na trzy miesiące. Podejrzani, którzy liczą od 21 do 38 lat w kwietniu i maju mieli wymusić od mężczyzny 12 tys. zł. Bankierowi w lesie grożono maczetą, bandyci chcieli go w ten sposób zmusić do "współpracy". Jakiej?

- Uprowadzony miał być zmuszany do sprzedaży narkotyków - wyjaśnia Monika Chle-bicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

- Czy to jest sprawa rozwojowa? - zastanawia się prokurator Kozber. - To zależy, w jakim kierunku. W sytuacjach, kiedy jest kilku podejrzanych, zawsze może się zdarzyć, że przesłuchiwany pęknie, że zacznie mówić.

Waldemar W., znany też jako "Książę" siał postrach w bydgoskim przestępczym światku w latach 90. Jego rola zmalała, gdy w 1998 roku ledwo uszedł z życiem z zamachu. Wybuch bomby podłożonej w jego aucie na ulicy Dworcowej w Bydgoszczy oderwał mu obie nogi. To w tym czasie rywale ukuli kąśliwy dowcip na jego temat, przezywając go "małym księciem".

W. wykorzystywał każdą okazję, by zadać kłam tym złośliwościom. Na rozprawę w 2008 roku w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy, podczas której zeznawał jako świadek, przyszedł o własnych siłach. Na protezach wartych kilkaset tysięcy złotych.

Przeczytaj także: Więzili bankowca w lesie. Akcję przygotował gangster "Książę"

Śledczy nieoficjalnie przyznają, że "Książę" próbował zająć miejsce po grudniowym aresztowaniu Tomasza B. "Kadafiego". Prokurator Zbigniew Kozber mówi krótko: - Nasza rola nie polega na snuciu domysłów.

Za kratami na proces czeka 10 żołnierzy Tomasza B. Liczący 40 lat gangster usłyszał zarzut kierowania grupą przestępczą trudniącą się handlem narkotykami. Przez 10 lat ludzie "Kadafiego" mieli na tym zarobić co najmniej 21 mln zł. Jeden z nich, "Maciula" jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa. Śledczy badają, co łączyło gang z morderstwem w Tryszczynie w 2009 roku Kamila Ch.

- Grupa "Kadafiego" była silna. Inni musieli się u niego opłacać, by mieć spokój - tłumaczy Wiesław Giełżecki, z wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Nazywali to "abonamentem".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska