Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz i Toruń razem, czyli muzyka łagodzi obyczaje

Rozmawiała Żaneta Lipińska
Rozmowa z Sławkiem Wierzcholskim muzykiem bluesowym

- Spotykamy się na sesji fotograficznej. Jaka to okazja?
- Właśnie pracujemy nad sesją fotograficzną na okładkę płyty "Blues w Filharmonii". Jest to projekt toruńsko-bydgoski. Z Torunia jestem ja i muzycy Nocnej Zmiany Bluesa oraz jeszcze kilka zaproszonych osób, zaś z Bydgoszczy muzycy grający na co dzień w Filharmonii Pomorskiej, Operze Nova i orkiestrze Marka Czekały. Aranżerem jest Bogdan Ciesielski. Zatem zwaśnione niegdyś miasta teraz współpracują. Muzyka łagodzi obyczaje i to jest tego dobry przykład. Projekt ma wsparcie ze strony władz obu miast, zatem praca przebiega w pięknej harmonii.

- Czego możemy się spodziewać od strony muzycznej?
- Myślę, że jest to "opus magnum" mojego życia. Płyta najbardziej dojrzała, pod względem kompozycyjnym i każdym innym. Na krążku znajdzie się 15 nowych utworów mojego autorstwa, do większości również napisałem teksty, a w kilku utworach napisał je mój kolega Andrzej Kuryło. Sam tytuł "Blues w Filharmonii" jest trochę mylący. Blues jest najbardziej kojarzony z moją osobą, ale płyta jest eklektyczna, w dobrym tego słowa znaczeniu. Mamy tu wpływy muzyki swingowej, jest szczypta jazzu, utwory w konwencji rocka billy, jest jedno tango, więc różnorodność jest duża.

- Co było inspiracją ?
- Inspiracją była dla mnie muzyka lat 50., gdy orkiestry radiowe w naszym kraju grały utwory podobnie brzmiące. Rozgłośnie by mieć co puszczać nagrywały utwory przez własne orkiestry. To była muzyka inspirowana muzyką latynoską, Maria Koterbska śpiewała polskie wersje amerykańskich utworów dixielandowych. Janusz Gniatkowski śpiewał "Indonezja, ojczyzna moja", lekko kiczowato, ale miało to w sobie wiele uroku. Moi rodzice mieli dużo takich płyt. I takie miałem inspirację, myślę że wyszła bardzo różnorodna dobra muzyka.

- Czy nagranie płyty w filharmonii to w pewnym sensie uwieńczenie w karierze muzyka?
- Z pewnością. To duże wyzwanie artystyczne, organizacyjne, ale i nie kryjmy finansowe. Na pewno nowicjusz nie mógł by tego zrobić. Ja wkroczyłem w drugie ćwierćwiecze działalności artystycznej i ma to także dla mnie znaczenie symboliczne. Ale może moje osobiste przemyślenia nie są najważniejsze dla słuchacza. Najważniejsze jest to, że będzie to bardzo interesująca i spójna płyta. Muzyka którą gramy i ta tradycyjnie wykonywana w filharmonii są zupełnie ze sobą nie spójne i sam się tego bałem. Oczywiście połączyć można różne instrumentarium, ale chodzi o to żeby to nie było sztuczne, wydumane, tylko naturalne. Chciałbym, żeby to była to ciekawa muzyka zawierająca duży ładunek emocji. Sam jestem ciekaw jak to wszystko do końca będzie brzmiało, ale na razie jestem bardzo zadowolony ze współpracy z muzykami.

- Kiedy premiera?
- Myślę, że płyta trafi do sklepów na początku kwietnia i na pewno będzie się rzucać w oczy. Będzie to coś interesującego nie tylko pod względem muzycznym, ale i graficznym. Sama okładka będzie nietuzinkowa, będzie zawierała elementy bydgoskie i toruńskie. Będzie też takim, nie lubię tego słowa, ale gadżetem promujących nasz region, który pokaże że współpraca dwóch miast na gruncie artystycznych jest jak najbardziej możliwa. Będą też koncert w całym kraju. W naszym regionie będzie to prawdopodobnie koncert w ramach festiwalu Harmonijka Bridge, czyli w ostatni weekend sierpnia. Grać będziemy prawdopodobnie i w Toruniu i w Bydgoszczy. Jest to dla mnie duże wydarzenie ponieważ jestem dyrektorem artystycznym festiwalu. .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska