www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
8000
8000
tyle osób bawiło się na Wyspie Młyńskiej podczas ubiegłorocznej edycji Smooth Festivalu
Smooth Festival wyrasta powoli do miana najważniejszej imprezy muzycznej w Bydgoszczy. Świadczy o tym zarówno rozmach imprezy, liczba artystów oraz ich format. W ubiegłym roku na scenie na Wyspie Młyńskiej najjaśniej świeciła gwiazda Macy Gray. W tym roku, a dokładnie 22 maja, gwiazdą wieczoru będzie zwana bosonogą divą Cesária Évora.
Nie jest kluczową postacią
Niestety, wbrew oczekiwaniom festiwalu nie poprowadzi Marek Niedźwiecki, który promował jego poprzednią edycję i praktycznie wylansował w kraju pojęcie smooth jazzu. Znany prezenter postanowił bowiem opuścić radio Złote Przeboje, które jest współorganizatorem bydgoskiej imprezy i wrócić za konsolę Radiowej "Trójki".
- Rzeczywiście. W ubiegłym roku festiwal był wizualizacją i spełnieniem marzeń Marka - przyznaje Magdalena Czerwiec-Pichlińska z biura prasowego Smooth Festivalu. - Szkoda, że go z nami zabraknie, ale pamiętajmy jednak, że nasza impreza ewoluuje, a Marek nie jest jej kluczową postacią - mówi rzeczniczka. Zapytana o zastępcę odpowiada: - Prowadzimy rozmowy z kilkoma osobami, ale na tym etapie negocjacji nie mogę jeszcze nic zdradzić.
Bez odpowiedzi pozostają też pytania o kolejne gwiazdy imprezy. Wiadomo tylko, że poznamy je dokładnie za tydzień, podczas specjalnej konferencji prasowej, którą organizatorzy przygotowują w bydgoskim ratuszu.
Wiadomo za to, dlaczego w tym roku impreza będzie biletowana. Przypomnijmy, że za najtańsze wejściówki trzeba zapłacić 50 złotych. Nie gwarantują one jednak miejsca pod sceną, które kosztują trzy razy więcej - 150 złotych. W ofercie są też specjalne bilety za 300 złotych. Te umożliwiają wstęp do tzw. strefy VIP, gdzie będzie można wygodnie usiąść, zjeść coś ciepłego, a nawet spotkać i porozmawiać z niektórymi artystami.
50 złotych to cena symboliczna
- Jeśli chcemy, żeby festiwal mógł się rozwijać i oferować występy coraz ciekawszych artystów, to niestety innego wyjścia nie ma - wyjaśnia Magdalena Czerwiec-Pichlińska. Zaraz też dodaje, że podobną, płatną formułę ma większość podobnych festiwali w kraju. - Do tego 50 złotych za występ samej Cesári Évory, to moim zdaniem cena symboliczna. A na Wyspie Młyńskiej pojawi się przecież więcej artystów - przekonuje rzeczniczka.