https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz - to miasto sportu, ale bez kibiców?

Magdalena Zimna, [email protected]
Zawisza, wbrew oczekiwaniom, nie przyciąga tłumów. Większość trybun świeci pustkami.
Zawisza, wbrew oczekiwaniom, nie przyciąga tłumów. Większość trybun świeci pustkami. Andrzej Muszyński
Pusto na meczach Zawiszy, kiepska frekwencja na stadionie Polonii, wolne miejsca w siatkarskich i koszykarskich halach. Przestajemy kibicować.

Sport miał być dla Bydgoszczy sposobem na promocję. Przez lata hasło "miasto sportu" prezentowano w hasłach wyborczych, folderach reklamowych, a inwestycję na sport zawodowy w mieście co roku liczone są w grubych milionach. Mamy w Bydgoszczy wymarzoną przez wielu ekstraklasę piłkarską, drużynę siatkarzy w jednej z najlepszych lig świata, cały wachlarz sportowych dyscyplin na niezłym poziomie i... pustki na stadionach i w halach.

Czytaj więcej: sport w Bydgoszczy

Kibic wybredny i wygodny

Zawisza - średnia frekwencja, według oficjalnych danych, to niewiele ponad 2 tysiące kibiców na mecz. Podbita wynikiem z 8. kolejki, kiedy spotkanie z Wisłą Kraków przyszło obejrzeć około 4000 fanów. W pozostałych było gorzej. Na ostatnim meczu z GKS Bełchatów było około 2,5 tysiąca kibiców. Choć i te dane niektórzy uznają za zawyżone.

Jeśli frekwencja ma się poprawić, to w niedzielę, kiedy do Bydgoszczy przyjedzie Legia Warszawa. Ale nawet jeśli stadion wypełni się kibicami, nie zmieni to obrazu - w statystykach pod względem frekwencji, tak samo jak w ligowej tabeli, Zawisza dołuje. - To duże zaskoczenie. W końcu na ekstraklasę piłkarską czekaliśmy w Bydgoszczy bardzo długo - komentuje Eryk Hełminiak, szef redakcji sportowej Polskiego Radia PiK. - Pewien wpływ na to ma konflikt właściciela klubu z grupą najbardziej zagorzałych kibiców. Tych, którzy kupowali karnety, najbardziej żywiołowo dopingowali i dodawali dużo kolorytu oprawami meczów. Ich bojkot nie pozostaje bez wpływu na frekwencję. Trzeba więc czekać albo na zakończenie konfliktu, albo na pojawienie się nowych kibiców. Kolejna sprawa to wynik drużyny; słaba gra negatywnie odbija się na zainteresowaniu - dodaje.

Piłka nożna - czy to się komuś podoba czy nie - jest w Polsce sportem numer jeden. W Bydgoszczy - przegrywa. Choćby z siatkówką, którą na każdym meczu ogląda po kilka tysięcy kibiców. Transfer nie ma powodów do załamywania rąk, jednak do euforii daleko. Hala "Łuczniczka" wypełnia się po brzegi, gdy do Bydgoszczy przyjeżdża Skra Bełchatów czy Resovia. W pozostałych spotkaniach wolnych miejsc jest sporo.
- Bydgoski kibic jest wybredny - dodaje Eryk Hełminiak. - Wyniki też mają znaczenie; w świetnym dla bydgoskiej drużyny sezonie 2012/13, frekwencja była wysoka. A może kibice mają przesyt? W lidze jest czternaście drużyn, mecze odbywają się z dużym nateżęniem, często są transmitowane w telewizji. Wielu zostaje w domach, bo tak jest wygodniej i taniej - dodaje.

Pustki na Sportowej

Na popularność ligowej siatkówki w Bydgoszczy nie przełożyły się zakończone złotem mistrzostwa świata rozgrywane w Polsce. Magia kadry działa jednak i u nas. Na Ligę Światową bilety wyprzedają się na pniu. Może więc to wielkie wydarzenia ciągną wynik frekwencyjny?
To nie sprawdziło się w przypadku żużla. Kwietniowa Grand Prix Polski była frekwencyjną klapą. Po raz pierwszy w kilkunastoletniej historii organizacji tych zawodów w naszym mieście, na trybunach było pusto. Znacznie lepiej było latem, na finale Drużynowego Pucharu Świata. Dziewięć tysięcy kibiców to wynik niezły, ale wciąż daleki od ideału.

Nie był tylko efektem braku Tomasza Golloba w obu turniejach, ale też odbiciem ogólnej kondycji żużla w Bydgoszczy. Polonia ze swoją średnią frekwencją na stadionie jest lepsza od Zawiszy, mimo że startuje w pierwszej lidze. Chwalić się jednak nie ma czym, bo ta średnia to niecałe trzy tysiące kibiców. Dwa razy mniej, niż w najlepszym pod względem frekwencji Rybniku.

Gdy Polonia startowała w ekstralidze, wiele lepiej nie było. Średnia odwiedzin na stadionie wahała się w okolicach 5-6 tysięcy kibiców, co przy kilkunastu tysiącach, które ścigali na trybuny najlepsi, było wynikiem bardzo słabym.

Nie dadzą się oszukać

- Może żużel nam się znudził - zastanawia się Hełminiak. - Mieliśmy tyle wielkich imprez, przesyt zmęczył. Tu swoje robi też fatalny stadion, z którego oglądanie zawodów nie sprawia żadnej przyjemności. Zwłaszcza że trzeba za to płacić. Może dlatego kibiców regularnie ubywa.

- Ubywa, albo czekają na lepsze czasy - dopowiada Marcin, fan Polonii z wieloletnim stażem. - Teraz już na odległość, bo wszystko, co działo się wokół klubu przez ostatnie lata, zniechęciło mnie od wizyt na stadionie. Fatalne rządy kolejnych prezesów doprowadzały klub do finansowej ruiny, a drużynę zepchnęły na dno sportowej przeciętności. Polonia przestała się kojarzyć z wielkimi emocjami, z walką o trofea. Teraz, już na początku sezonu wiadomo, że drużyna ma tylko bezpiecznie przejechać przez rozgrywki. Kibice to czują, nie dają się nabrać. Będzie jakoś na trybunach i torze, kibice będą płacić za bilety.

Za drogo czy w sam raz?

Ceny są różne. Bilety na mecze koszykówki kosztują 5 i 10 złotych (Astorią zainteresowanie jest nikłe, Artego ściąga do nowej hali około tysiąca kibiców). Na mecze Transferu grupą (min. 15 osób) wejść można już za 5 złotych od osoby, pojedyncze wejściówki kosztują 10 i 20 zł, karnet na cały sezon - 200. Piłkarską ekstraklasę można zobaczyć nawet za 10 zł. Mecz żużlowców średnio za 20 (w zależności od sektora) - jak na warunki bardzo drogiego sportu, ceny nie są wysokie.

Te odstraszają nie tylko przy kasach biletowych. Były już prezes Polonii Jarosław Deresiński zafundował klubowi umowę z nową firmą gastronomiczną. Restauracja na trybunie głównej wyglądem dobiła do wysokich standardów, ale wraz z nią - ceny napojów i posiłków na całym obiekcie. Pierwszy krok ku zmianom Polonia postawiła pod koniec sezonu. Zakończyła współpracę z drogim partnerem, a kibiców zaprosiła nie tylko na mecz, ale i na taniego grilla. Odbiór był pozytywny.

Jakie jest wasze zdanie? Co powinno się zmienić, by stadiony i hale w Bydgoszczy były pełne? Czekamy na komentarze.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Paweł
Bez kiboli nie ma nic na Zawiszy!
a
antykibol

Polonia Bydgoszcz ma swoich wiernych 2500-3000 kibiców, z których część kupuje karnety, a część ogląda minimum 2/3 meczów.

Aby zwiększyć frekwencję należy zainwestować w miejsca siedzące na pierwszym łuku, które jak wszyscy ogladąjacy potwierdzają, są ZA DALEKO OD TORU.

Rozwiązania są dwa:

1. Przybliżenie toru do trybun 1 łuku, co wiąże się ze zmiana geometrii toru (niech specjaliści ocenią czy to jest mozliwe)

2. Przybliżenie trybun do toru, czyli praktycznie zbudowanie nowych trybun ale bliżej band i bardziej stromych.

Wg bardzo licznej grupy kibiców i sympatyków ta inwestycja dość szybko by się zwróciła.

Nie trzeba zmieniac całego stadionu, zacznijcie od pierwszego łuku.

 

K
Kolobolo

Nawiązując do meczy Ekstrarklasy piłkarskiej.

 

Dopuki:

1) nie znikną debilne karty kibica, za które trzeba dodatkowo płacić;

2) nie będę mógł pójść na mecz, gdzie mi się podoba i na jaki mi sie podoba;

3) miejsce zameldowania będzie decydowało o tym czy mogę wejść na stadion czy nie;

DOPUTY żadny zespól ekstraklasy kopanej nie zobaczy mnie na swoim obiekcie.

Bez przesady ja nie będę się prosić żeby wydać im pieniądze.

Wolę iść kiedy chcę i gdzie chcę na siatkówkę, koszykówkę, czy żużel.

 

POZDRAWIAM

 

KIBIC, z którego debilne przepisy robią na kopanej bandytę.

N
Niedzielny kibic

A ja sądzę że otwarcie 1-2 kas żeby kupić bilet, a przed meczem otwarcie 2-3 kołowrotków dla 2-3 tys. ludzi jest zagraniem chyba tylko i wyłącznie po to aby zniechęcić wszystkich do przyjścia na mecz.

Bo jeśli wszędzie mam czekać po pół godziny ze względu na głupotę organizatora to faktycznie podziękuję

k
kibic zawiszy

wszystkie fan kluby zawiszy na wiosne wracają na stadion.....mogilno,barcin,inowroclaw,wloclawek,kruszwica,solec,swiecie,tuchola janikowo,naklo,wiecbork,pila

b
bydziak

kibic z w bydgoszczy to kibic sukcesu... jesli jest walka o medela, ciekawi sportwcy sa i kibice... 

tych dyscypiln jest za duzoo jak na jedno miasto..

wydaje mi sie ze od dawien dawna zuzel kojarzyl sie z bydgoszcza.. lecz cala otoczka wokol klubu... fatalny stadion brak klasowych zawodnikow i ambitnych celow  plus ceny biletow odwracaja po kolei kazdego z fanow... przyklad chocby kiedys akcja na zuzel 1 liga bilety po 10zl i na trybunach walacego sie stadionu bylo 5-6 tys ludzi  z sredniakiewm pierwszoligowym... to powiedzmy ze mamy ekstralige w bydgoszczy jezdzi Emil i inni klasowi mamy stadion przyjezdza mistrz polski bilety po 15-20zl i komplet jak nic...

R
Radek

kiepska dystrybucja biletów, kolejki przy kasach, atmosfera wokół bydgoskich klubów, brak strategicznych sponsorów, ceny biletów , duża ilość transmisji telewizyjnych - tylko tyle albo aż tyle. Pozdrawiam!

k
kris

W końcu Osuch wywalił tych łysych "dżentelmenów" o średnim IQ 45 z trybun więc stworzyła się szansa dla wielu prawdziwych kibiców i ich rodzin aby bezpiecznie obejrzeć sportowe widowisko. Niestety kibic albo bardziej pasujące - udający kibica woli wydać te 30 złotych na flaszkę raz na dwa tygodnie niż wesprzeć swoją drużynę w ulubionej dyscyplinie sportowej. Co bardzo smutne, Bydgoszcz nie zasługuje na żadną ekstraklasową drużynę biorąc pod uwagę tylko zachowanie fanów. Kibicem się jest a nie bywa - no dobre i na złe!

p
pepebyd

Nie doczytałem się w tekstcie o składach drużyn, ilu przedstawicieli regionu w nich gra. Do tego ceny biletów i sprawa jasna. Jakie jest bezrobocie w regionie? Wszyscy liczą swoje nędzne złotówki.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska