
Janusz B. był komendantem miejskim policji w Toruniu. Zapamiętano go jako barwną postać, m.in. za sprawą nietypowego hobby - po starówce jeździł welocypedem. Po karierze w policji wrócił do Brodnicy. Tam, pracując w OSiR-ze, brał łapówki od osób skazanych na prace społeczne, poświadczając fałszywie, że odbyli kary - dowodzi prokuratura. 7 sierpnia skierowała akt oskarżenia do sądu.

Janusz B. był komendantem miejskim policji w Toruniu. Zapamiętano go jako barwną postać, m.in. za sprawą nietypowego hobby - po starówce jeździł welocypedem. Po karierze w policji wrócił do Brodnicy. Tam, pracując w OSiR-ze, brał łapówki od osób skazanych na prace społeczne, poświadczając fałszywie, że odbyli kary - dowodzi prokuratura. 7 sierpnia skierowała akt oskarżenia do sądu.

Janusz B. był komendantem miejskim policji w Toruniu. Zapamiętano go jako barwną postać, m.in. za sprawą nietypowego hobby - po starówce jeździł welocypedem. Po karierze w policji wrócił do Brodnicy. Tam, pracując w OSiR-ze, brał łapówki od osób skazanych na prace społeczne, poświadczając fałszywie, że odbyli kary - dowodzi prokuratura. 7 sierpnia skierowała akt oskarżenia do sądu.

Janusz B. był komendantem miejskim policji w Toruniu. Zapamiętano go jako barwną postać, m.in. za sprawą nietypowego hobby - po starówce jeździł welocypedem. Po karierze w policji wrócił do Brodnicy. Tam, pracując w OSiR-ze, brał łapówki od osób skazanych na prace społeczne, poświadczając fałszywie, że odbyli kary - dowodzi prokuratura. 7 sierpnia skierowała akt oskarżenia do sądu.