Prof. Okólarczyk, zastępca słynnego ministra Jurgiela-redemptorysty ubogiego, namawiała chłopów spod Nowego Sącza, żeby pokazali gest Kozakiewicza prezesowi. Wiceminister z PiS tłumaczyła, że partyjna góra ma ich w wielkim poważaniu, a w rządzie "uczciwemu człowiekowi trudno się znaleźć". W końcu wypaliła: "W kampanii wyborczej przedstawialiśmy różne bzdety i obiecywaliśmy złote góry". Profesor jest już byłą wiceminister.
LOT, nasza państwowa chluba powietrzna, więc trochę i moja, podjął historyczną decyzję. Pasażerowie będą otrzymywać "Nasz Dziennik" o. Rydzyka, a nie "Trybunę". Na rzecz gazety redemptorystów ubogich w LOT lobbował od lat b. poseł Wicio Tomczak. Interweniował nawet u samego ministra skarbu. I stał się cud - "Nasz Dziennik" czytać będą zastępy niebieskie. Jest wszak i dobra strona zamiany. Jeśli za kilka miesięcy dadzą Państwu w samolocie "Wyborczą", będziecie wiedzieli, że wybory wygrała Platforma, natomiast jeżeli stewardesa wręczy "Fakt" - władzę przejęła mniejszość niemiecka. "Miś" z miesięcznikiem "Moje 14 dziecko" będzie dowodem na premierostwo Giertycha, a tygodnik "Blokada" zwiastować będzie gabinet Leppera. Ale jeśli już dostaniecie w samolocie organ o. Rydzyka, będziecie mogli przeczytać w nim np. taki cymes: "Powtarzany w TVP serial "Wojna domowa" jest propagandowym majstersztykiem, wyrafinowanym i subtelnym. Jest w istocie apoteozą "nowego", apoteozą wszelkiego "postępu". Zawiera też pogardę dla "starego", dla tradycji, obyczaju i całej przeszłości". Akurat ta powtórka filmu z 1965 r. jest świetnym pomysłem TVP. To ciepła, rodzinna komedyjka, w której nie pada ani razu słowo "partia", są natomiast trójki rodziców patrolujące po zmierzchu ulice, by młodzieży nic się nie stało. Bardzo przypomina mi to ostatnie łódzkie Patrole Modlitewne, przemierzające miasto ze zdrowaśkami na ustach.
Tanie państwo zaimponowało mi nie tylko wassermannową dywersyfikacją gazu w Krakowie czy ziobrem sprawiedliwości. Także ostatnimi premiami: 75 rządowych pod, nad, śród i sekretarzy stanu otrzymało po 2200 zł nagrody. "To tylko zwykłe kwartalne nagrody" - wyjaśnił spokojnie Konio Ciesiołkiewicz, rzecznik rządu. W Krakowie natomiast firma handlowa Łodzińscy przyjmuje do pracy na podstawie zaświadczenia proboszcza o przyjmowanej kolędzie, preferowani są b. ministranci, w Koninie... Nie, starczy już.
Podsłuchane na stacji PKP: Jaka jest różnica między Japonią a IV RP? Japonia to kraj kwitnącej wiśni.
IV Rzeczypospolita - kwitnącej lipy!
Bzdety stu dni
Jacek Deptuła
Trudny czas nastał dla felietonistów... Tak, nie mylicie się Państwo - bardzo trudny. Za nudziarza Belki felietonista gimnastykował się parę dni, by znaleźć jaką głupotę. A teraz? Teraz głowa puchnie od codziennych idiotyzmów i trzeba by mieć talent Słonimskiego, żeby wybrać najgłupsze. Oto dorobek ostatnich 7 dni państwa.