https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cenią cebulki i ludzką pracę

Barbara Zybajło
Nagrodzeni na pamiątkowej fotce
Nagrodzeni na pamiątkowej fotce Fot. Józef Basta
Od lat tucholanie startują w konkursie na najpiękniejszy ogród.

Komisja sprawdza zielone enklawy przynajmniej raz w miesięcu od maja do września i dopiero wtedy wydaje werdykt. Konkurs tak naprawdę zaczął się w latach 70 i nieprzerwanie, w nieco zmienionej formule, funkcjonuje do dziś_. _Jury bierze pod uwagę nie tylko estetykę, ale i trud włożony przez mieszkańców w ogródkowe prace.

W tym roku nie było łatwo podjąć decyzji - po wizytacji w ogrodach gminnych i miejskich zdecydowano, że w gminie nagrody otrzymają Maria Wytrążek i Maria Bąk z Bladowa oraz Hanna Gwizdała z Kiełpina. W mieście natomiast nagrodzono ogród Alicji Gumińskiej.

- Każdy ogród jest inny i każdy zachwyca inaczej - mówi Piotr Grzmiel z Urzędu Miejskiego, od lat zasiadający w konkursowym jury. - Zastanawiające jest jednak to, że na konkurs zgłasza się coraz mniej chętnych. A przecież sami widzimy w Tucholi piękne ogrody, które chętnie widzielibyśmy w konkursie.

A żeby dostać nagrodę, trzeba się wykazać pracą w ogródku przez cały sezon - od wiosny do jesieni, bo jury ocenia przede wszystkim wkład pracy i zwraca uwagę na kwietne kompozycje. - Są ładne ogrody, w których trzeba raz w tygodniu przejechać kosiarką - mówi Grzmiel. - Nasi mieszkańcy lubią iglaki. Posesja wygląda estetycznie, ale wkład pracy przy uprawie roślin cebulkowych jest przecież dużo większy.

Za najpiękniejszy ogród nagrodzeni dostali talony, ale to nie wszystko, bo co roku dla zwycięzców jest organizowana wycieczka do ogrodu dendrologicznego. - Żeby zobaczyli, jakie rozwiązania można zastosować - dodaje Grzmiel. - A burmistrz zapowiedział, że w przyszłym roku talony będą więcej warte, więc będzie to dodatkowa zachęta dla uczestników.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska