Kujawsko-Pomorski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia rozpoczął aneksowanie umów na przyszły rok. Kilka szpitali, w tym Centrum Onkologii w Bydgoszczy, otrzymało niższe oferty. - W zakresie leczenia szpitalnego jest to około 10 procent - informuje Zbigniew Pawłowicz, dyrektor bydgoskiego CO. - Jeśli chodzi o chemioterapię - 18 procent.
Niestety, mniejszy kontrakt trafi również prawdopodobnie na radioterapię. To bardzo zła wiadomość dla pacjentów wymagających tego typu leczenia, ponieważ już teraz kolejka jest bardzo długa. Chorzy czekają 3,5 miesiąca. - To dramat! - nie przebiera w słowach szef CO. - Co więcej, NFZ nie uwzględnił w umowie nowej aparatury, za którą zapłaciliśmy 9 mln zł.
W praktyce oznacza to, że sprzęt będzie stał niewykorzystany. - Tymczasem niedawno Agnieszka Pachciarz, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, zapowiadała, że poziom finansowania leczenia w przyszłym roku będzie zbliżony do tegorocznego - wskazuje dyrektor CO. - Szczególnie zaś traktowane miały być kontrakty w zakresie leczenia onkologicznego. Widać więc wyraźnie, że polityka regionalnego oddziału NFZ odbiega od postanowień prezes funduszu.
Jan Raszeja, rzecznik prasowy NFZ w Bydgoszczy, na razie nie chce komentować sprawy. Jak zaznacza, obecne oferty złożone przez fundusz są propozycjami. - Na ustosunkowanie się do nich dyrektorzy mają czas do pierwszej połowy listopada - informuje rzecznik. - Potem siądziemy do rozmów.
