O ile, kto wygłosi formułę otwarcia wiadomo było od dawna, o tyle skład ostatnich sztafet ze zniczem do końca utrzymywano w tajemnicy.
Na stadion wbiegła tenisistka Maria Szarapowa. Przekazała ona znicz skoczkini o tyczce Jelenie Isinbajewej. Od niej wziął go zapaśnik Jewgienij Karelin, który przekazał Alinie Kabajewej, mistrzyni olimpijska z Aten w gimnastyce artystycznej (prywatnie partnerka prezydenta Putina). Ona dostarczyła go do słynnej łyżwiarki figurowej Iriny Rodniny i legendarnego hokeisty Władysława Tretjaka. Oni wybiegli poza stadion i zapalili znicz ogniem, który jak po sznurku powędrował wysoko, tak żeby było go widać z każdego miejsca w Soczi.
Cała impreza otwarcia była pod hasłem "Sen o Rosji" i pokazywała historię wielkiego kraju i imperium. Każdy wyrobi swoją opinię na jej temat. - To będzie wizytówka Rosji, podróż w głąb jej historii, od średniowiecza poprzez carat aż po XX wiek - powiedział na kilka godzin przed ceremonią jej producent Konstantin Ernst.
Jak na tak wiele pieniędzy, które kosztowały igrzyska (według różnych źródeł) - 57,5 mld euro, czyli stały się najdroższe w historii, można było spodziewać się oszałamiającego otwarcia. Takie nie było.
Przeczytaj także: Irina Rodnina i Władisław Trietjak zapalili znicz olimpijski w Soczi [wideo]
Dość przewidywalne, bez wielkich efektów wizualnych, bez szczypty humoru i autoironii, ze sztampową muzyką i z wieloma miejscami pustymi na trybunach wypadły dość mizernie. Od świetnego otwarcia letnich igrzysk olimpijskich w Londynie'2012 dzieliły je lata świetlne. Ale z pewnością każdy znalazł coś dla siebie. Na trybunach i na głównej arenie były najznamienitsze osobistości Rosji.
Świetnie za to prezentowała się liczna reprezentacja Polski. Ubrana w narodowe barwy, z chorążym Dawidem Kupczykiem (bobslejowy pilot, najstarszy zawodnik w ekipie), który godnie dzierżył flagę, wyglądała imponująco. Oby równie imponujący był jej sportowy występ na tych igrzyskach.
W otwarciu igrzysk wzięło udział aż 44 szefów państw i rządów, m.in. królowie: Holandii - Wilhelm Aleksander i Norwegii - Harald V, wielki książę Luksemburga Henryk, prezydenci: Chin - Xi Jinping, Finlandii - Sauli Niinisto, Ukrainy - Wiktor Janukowycz, Białorusi - Alaksandr Łukaszenka oraz premierzy: Japonii - Shinzo Abe i Włoch - Enrico Letta.
Wielu przywódców Zachodu jednak nie przyjechało, m.in. prezydenci: USA - Barack Obama, Francji - Francois Hollande i Polski - Bronisław Komorowski, szefowie rządów: Niemiec - Angela Merkel, Wielkiej Brytanii - David Cameron.
Dla wielu są to po prostu igrzyska Putina.
Czytaj e-wydanie »