Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą biegać jak Marika Popowicz

AGNIESZKA DĄBROWSKA
Młode lekkoatletki Zawiszy łączą talent z ciężką pracą na treningach i... nieprzeciętną urodą.
Młode lekkoatletki Zawiszy łączą talent z ciężką pracą na treningach i... nieprzeciętną urodą. fot. Jarosław Pruss
Treningi pochałaniają prawie cały ich wolny czas. Nawet wakacje spędzają na bieżni. Ale jak się ma dopiero czternaście lat i wielką pasję biegania...

Z lekkoatletkami z Zawiszy spotykam się po jednym z treningów.

Jeśli dziś czwartek, to... biegamy

- Chodźmy lepiej do tej drugiej szatni. Jest większa i nie ma takiego bałaganu - śmieją się. Dziewczyny, po prawie dwugodzinnym wysiłku, wcale nie wydają się być bardzo zmęczone. Mówią, że nawet jeśli treningi są wykańczające, potem siły szybko wracają. Wystarczy wziąć kąpiel, przebrać się, a zmęczenie mija i znowu chce się biegać.

Prawie każda z nich swoją przygodę ze sportem zaczynała na czwartkach lekkoatletycznych. To tam dziewczyny ustanawiały swoje pierwsze rekordy. Aż w końcu postanowiły profesjonalnie zająć się bieganiem. Rozpoczęły regularne treningi w Stowarzyszeniu Lekkoatletycznym Zawisza. Prawie każda z nich jest uczennicą sportowego Gimnazjum nr 10. Dziewczynami opiekuje się trener Jacek Lewandowski.

Motywują się nawzajem

Weronika biega już dwa lata. Wygrała czasem 13,0 bieg na 100 metrów podczas Bydgoskiej Olimpiady Młodzieży. - Bieganie jest moją wielką pasją, lecz mam też inne zainteresowania. W wolnych chwilach lubię czytać książki, najbardziej te przygodowe - zwierza się młoda sprinterka.

- A ja gdybym nie trenowała, na pewno jeździłabym konno. Żałuję że nie mam na to czasu - stwierdza Kasia, która w biegu na 300 m przez płotki jest mistrzynią województwa kujawsko-pomorskiego.

Karolina na treningi dojeżdża z Torunia. - Nie chcę się przenosić do innego klubu. Przede wszystkim ze względu na naszego trenera i koleżanki, z którymi się zaprzyjaźniłam - mówi. Karola biega na 600 metrów. Jej "życiówka" to 1.48,00. Jest też brązową medalistką zawodów przełajowych w Fordonie, gdzie startowała na dystansie 1500 m.

Kiedy pytam młode zawodniczki o największe osiągnięcia, mówią nie tylko o sobie. Pilnują, żeby żadna nie zapomniała pochwalić się swoimi medalami. Dziewczęta bardzo często startują w tych samych konkurencjach. Nie traktują jednak siebie jako rywalki. Pobicie rekordu przez jedną z nich motywuje pozostałe.

Zawodowstwo czy pasja?

- Spędzając ze sobą każdego dnia tyle czasu trudno się nie przyjaźnić. Widzimy się w szkole, na treningach, podczas zawodów. Umawiamy się jeszcze po zajęciach. Razem spędzamy czas wolny - mówią.

- Każda z nas czyha na rekord Mariki Popowicz - mówi Patrycja. - Zawsze gdy mamy gorszy dzień, brakuje sił, żeby trenować motywują nas jej osiągnięcia. Jeśli ona dała radę, my też musimy. Dla każdej z nas jest autorytetem - dodaje.

Młode lekkoatletki z Zawiszy jeszcze nie wiedzą czy sport w przyszłości będzie ich pracą czy pozostanie tylko pasją nie związaną z życiem zawodowym. Na razie chcą jak najszybciej biegać, żeby pobić własne rekordy życiowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska