https://pomorska.pl
reklama

Chełmno. Kupili osiemnastowieczny obraz

(mona)
Obraz Jana z Łobdowa, który na razie schowany jest w magazynie Muzeum Ziemi Chełmińskiej, ogląda Karina Kurkiewicz
Obraz Jana z Łobdowa, który na razie schowany jest w magazynie Muzeum Ziemi Chełmińskiej, ogląda Karina Kurkiewicz fot. (mona)
Muzeum Ziemi Chełmińskiej wzbogaciło się o wizerunek Jana z Łobdowa - jednego z pierwszych franciszkanów przybyłych do Chełmna w XIII wieku.

Wyjątkowy obraz, w jednym z krakowskich antykwariatów, wypatrzył prof. Marek Zieliński. Osiemnastowieczne dzieło kupiono m.in. dzięki wsparciu miłośników muzeum. Kosztował 5 tys. złotych. Ponad 3 tys. złotych zebrali darczyńcy, resztę dołożyła Fundacja Muzeum Ziemi Chełmińskiej.

- Jan z Łobdowa to patron żeglarzy, przyświeca błądzącym w wodnych przestworzach - mówi Ewa Gerka, dyrektor Muzeum Ziemi Chełmińskiej. - Na obrazie trzyma pochodnię. To on jest patronem naszego Klubu Turystów Wodnych. Oni również mają jego obraz, ale to zapewne nie jest oryginał. Z tego, co mi wiadomo, w całej Polsce znane są zaledwie trzy lub cztery obrazy Łobdowczyka: w Łagiewnikach pod Łodzią i w kaplicy biskupiej w Pelplinie. Mieliśmy szczęście, że profesor Zieliński go wypatrzył.
Łobdowczyk to postać bliska Chełmnu, bo z miastem bardzo związana. I znana doskonale historykowi z Chełmna, który pisał o nim w swojej książce pt. "Chełmno - civitas totius Prussiae metropolis XVI-XVIII w.". Zieliński podaje w niej, że Jan z Łobdowa, doktora teologii, zanim przybył do chełmińskiego klasztoru, by go współtworzyć, działał w Toruniu.
- W klasztorze chełmińskim był lektorem, ale także cenionym kaznodzieją i podobno spowiednikiem i kierownikiem duchowym błogosławionej Juty z Chełmży - czytamy w książce prof. Zielińskiego. - Swą wielką pobożnością, umiłowaniem modlitwy i kontemplacji oraz czynami miłosiernymi zyskał duże uznanie. W jego klasztornej celi miał podobno cud objawienia Matki Bożej. Łobdowczyk zmarł w sile wieku, mając ok. 40-50 lat, w opinii świętości. Wkrótce prochy jego przełożono do trumny ozdobionej złocistymi gwiazdami i wystawiono na widok publiczny w niszy zamkniętej kratą tuż pod cyborium, obok ołtarza głównego, a jego portret zawisł powyżej.
Losy relikwii Łobdowczyka były różne. Podczas renowacji i opuszczenia klasztoru franciszkańskiego nie oszczędzano ich. Trumnę rozbito, a protestanccy żacy Akademii Chełmińskiej mieszkający w opuszczonym klasztorze, rzucali się jego kośćmi. Po tych zabawach chory psychicznie Gorczyca z Lubawy mył je, dokładał inne - które zbierał na cmentarzu. Z tego powodu zaczęto kwestionować ich autentyczność. Ostatecznie, szczątki pogrzebano w kościele przyrzucając je gruzem i ziemią.
- W 1627 r. przebywający w obozie pod Tczewem król Zygmunt III zainteresował się kultem Jana Łobdowczyka - dodaje prof. Zieliński. - Biskup Jakub Zadzik, podkanclerzy koronny, nakazał 25 września otwarcie grobu Łobdowczyka. Jednak czas toczącej się wojny ze Szwecją nie sprzyjał działaniom, których celem byłoby reaktywowanie kultu. Dopiero na wniosek kanoników: ks. Jerzego Aleksandra i ks. Jana Schumaka oraz wojewody chełmińskiego Melchiora Wejherta i jego syna, starosty radzyńskiego Mikołaja, 30 listopada 1638 r. biskup Jan Lipski wydał dekret przywracający kult. Od tej pory corocznie 9 października, w dniu śmierci Łobdowczyka, odprawiano wotywę do Trójcy Świętej. Dla podkreślenia rangi kultu biskup Lipski ufundował ołtarz z wizerunkiem Łobdowczyka z "pochodnią gorejącą w ręku", pędzla Jana Haka z Chojnic.

W podpisie umieszczonym na obrazie wspomniane jest Chełmno, brak tam jednak autora.
- Malarz jest niestety nieznany - potwierdza Ewa Gerka. - W Chełmnie Łobdowczyk, który zmarł tutaj 9 października 1264 roku, był otoczony szczególnym kultem aż do XIX wieku, czyli momentu kasaty klasztoru franciszkanów. Jednak relikwie błogosławionego przechowywane są nadal - przez siostry miłosierdzia w klasztorze.
Obraz o wymiarach 94 na 68 cm na razie przechowywany jest w magazynie, ponieważ nie ma ramy.
- Dopiero, gdy ta zostanie zrobiona, zostanie wystawiony publicznie - zapowiada Ewa Gerka.

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska