Mieszkańcy nie kryją niezadowolenia z decyzji prokuratora. - Straszą, wyzywają ludzi, rzucają się na policjanta. Muszą wsadzić komuś nóż między żebra, by ich odizolowano? - pytają mieszkańcy wściekli na to, że chuliagni nie trafili do aresztu.
Przypomnijmy, w niedzielne popołudnie przy ul. Grudziądzkiej w Chełmnie grupa pijanych mężczyzn wulgarnie zaczepiała przechodniów. W trakcie legitymowania przez policjantów 23-letni Michał M. ze Świecia był wyjątkowo agresywny, groził pozbawieniem życia i kilka razy uderzył policjanta. Gdy zaczął uciekać, jego kompani siłą zatrzymywali mundurowych. Mimo to ci złapali go. W tym czasie oni zaczęli ucieczkę. Wpadli w lokalu przy ul. Młyńskiej. Podczas zatrzymania byli agresywni.
Na dołek trafiło czterech świecian: 18-letnich Daniel W. i Paweł M., 17-letni Dariusz J. i 23-letni Michała M. oraz dwóch chełmnian: 23-letniego Arkadiusz M. i 18-letni Adama K. Nie na długo.
Kiedy wytrzeźwieli, trafili przed oblicze prokuratora. A ten uznał, że nie ma przesłanek do ich aresztowania. Nie miało znaczenia, że wobec dwóch z nich toczy się postępowanie o pobicie.
Przeczytaj również: Dostał trzy lata za siniaki na ciele ofiary. Jego kaci tyle samo za złamane życie
W lipcu skopali i przypalali twarz papierosem chełmnianinowi. Poza tym, niektórzy z nich byli wcześniej karani: za kradzież i naruszenie miru domowego.
- Wobec zatrzymanych zastosowaliśmy środki zapobiegawcze, ale nie było przesłanek do najsurowszego - tymczasowego aresztowania - twierdzi Judyta Głowacka, szefowa chełmińskiej prokuratury. - I to niezależnie od społecznego odbioru tej sprawy. Osoby te mają stałe miejsce zameldowania, nie ma uzasadnionej obawy, że będą mataczyć czy ukrywać się przed surową karą, bo ich czyny zagrożone są pozbawieniem wolności tylko do lat trzech. Żaden z nich nie kwestionuje też swojej obecności w miejscu zdarzenia, umniejszają jednak swoje w nim role.
18 i 19-latkowie ze Świecia mają dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju, 18 i 23-latków z Chełmna oraz 23-letni świecianin - zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe. To ostatnie zastosowano też wobec 19-latka ze Świecia. Wszyscy będą odpowiadać jak dorośli.
- Usłyszeli zarzuty stosowania gróźb karalnych m.in. pozbawienia życia, szarpania policjantów, naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza - wymienia prokurator Głowacka. - Ich występek został uznany za chuligański. Ze względu na łączność podmiotową, czyli udział w zdarzeniu Daniela W. i Adama K., dołączyliśmy postępowanie do toczącego się wobec tej dwójki od lipca - o pobicie chełmnianina.
Zobacz także: Bydgoski tenisista raniony nożem. Wcześniej ktoś chciał go przejechać
Policjanci nie kryją rozczarowania takim obrotem sprawy. - Ludzie znów będą opluwać nasz mundur, mieć pretensje, że nic nie robimy - mówi anonimowo mundurowy. - A przecież my ich złapaliśmy i to nie nasza decyzja, że są wolni. Wychodzi na to, że życie ludzkie warte jest kilka tysięcy złotych - tyle co poręczenie majątkowe.
Oficer prasowy KPP nie chce dyskutować z decyzją prokuratora. - Nie podważamy decyzji sędziów ani prokuratorów - mówi podkom. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Zapewniam, że policjanci zawsze będą starać się zatrzymać chuliganów, by nie doszło do takiej tragedii jak w Świeciu, gdzie pobity 16-latek walczy o życie. Dlatego apelujemy do mieszkańców: dzwońcie, gdy coś się dzieje.
