Tragedia rozegrała się w kamienicy przy ulicy Ugory, około godziny 20. Młody bydgoszczanin wszedł do domu 61-letniej sąsiadki i pobił, a później kilka razy ugodził nożem jej konkubenta. Przerażona kobieta zamknęła napastnika w mieszkaniu. Kiedy przyjechała policja, okazało się, że chłopak ma blisko 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Tymczasem mieszkańcy kamienicy na Szwederowie twierdzą, że 17-letni Karol wcześniej kilka razy bronił sąsiadki przed agresją jej partnera. Feralnego wieczoru też zareagował na wołanie o pomoc.
Jak poinformowano nas w prokuraturze, 59-letni mężczyzna, ofiara zabójstwa, odbywał wcześniej kary pozbawienia wolności za znęcanie się nad swoją żoną. Wobec Karola sąd zastosował tzw. środek zapobiegawczy, czyli trzymiesięczny areszt.
- Przedstawiono mu zarzut zabójstwa. Tłumaczył, że nie pamięta, co działo się w niedzielę wieczorem - mówi Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.