Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Czarowny wieczór z Shirley Valentine. Niech żałują ci, którzy zostali w domu

MARIA EICHLER
Izabela Noszczyk
Izabela Noszczyk Maria Eichler
Izabela Noszczyk wzięła na tapetę komediowy tekst pt. "Shirley Valentine" i przez półtorej godziny bawiła nim publiczność w domu kultury.

Sztukę napisał mężczyzna, co może być okolicznością zadziwiającą, zważywszy, że Willy Russell potrafił wniknąć w niej w psychikę kobiety tak, jakby siedział w jej głowie. A tekst jest zabawny, momentami poruszający i wzruszający - samograj dla aktorki, która potrafi cieniować nastroje i wygrywać je tak, by publiczność nie spoglądała nerwowo na zegarek.

Izabeli Noszczyk, młodej aktorce o dziecięcej buźce i równie dziecięcym głosie udało się to znakomicie. Na początku trudno nam uwierzyć, że to 42-letnia kobieta, która ma dwoje dzieci i męża, a na dodatek przeżywa egzystencjalny niepokój, smażąc mężowi mielone i podając córeczce "kakałko". Na naszych oczach naiwnie gawędząca ze ścianą w domu Shirley Valentine dojrzewa, rozpoznaje swoje potrzeby i buntuje się przeciwko temu, jak wygląda jej życie. Chce jechać do Grecji i jedzie tam, to nie tylko dla niej spełnienie marzeń, ale też wejście w nowy etap dorosłości - bez niewolniczego zapatrzenia w bliskich.

Aktorka buduje rolę z pomocą tylko kilku rekwizytów - na scenie stoją stół i krzesła, jest butelka wina i kieliszek, siatka z ziemniakami. Potem walizka i plażowe fatałaszki. Noszczyk najpierw udaje się zaprezentować bohaterkę jako niewiastę, która tak bardzo przystosowała się do potrzeb jej rodziny, że jakakolwiek forma buntu wydaje się niemożliwa. Pozostaje tylko pogawędka ze ścianą, wdzięczną, bo niemą słuchaczką. Stopniowo jednak grana przez Noszczyk postać nabiera rumieńców i animuszu. Jej głos staje się bardziej zdecydowany, ruchy pewne, spojrzenie śmiałe, a potrzeby wyznawane bez zakłopotania i udręki, że kogoś tym urazi.

Tę przemianę aktorka pokazała bardzo dobrze, a sekundującą jej publiczność co chwilę wybuchała śmiechem. Na koniec były też gorące brawa i ci, którzy spędzili wieczór w domu kultury, na pewno nie żałowali.

Na widowni przeważały panie, ale byli też przedstawiciele płci mniej pięknej. Spektakl był i dla nich, zwłaszcza refleksja Shirley o tym, że ludzie czasami jakoś tak dziwnie nie wykorzystują swojego życia...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska