Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice Czy powstanie jeszcze jedna uczelnia wyższa? Baza i klimat sprzyjają

MARIA EICHLER
Cezary Jabłoński, Piotr Muzolf, Janusz Kozioł i Mariusz Paluch wierzą w powodzenie pomysłu
Cezary Jabłoński, Piotr Muzolf, Janusz Kozioł i Mariusz Paluch wierzą w powodzenie pomysłu Maria Eichler
Akademia Wychowania Fizycznego ma być kolejną propozycją dla młodych ludzi, którzy chcą studiować. Bez konieczności wyjeżdżania do Gdańska, przynajmniej podczas robienia licencjatu.

Skąd ten pomysł? Jak zwykle przypadek. Jeden z inicjatorów przedsięwzięcia Janusz Kozioł to dobry znajomy byłego rektora AWF w Gdańsku Wojciecha Przybylskiego. Wraz z Piotrem Muzolfem i Cezarym Jabłońskim są absolwentami tej szkoły i chwalą ją za wysoki poziom i europejskie standardy. Pomyśleli, że dla Chojnic byłoby to kapitalną sprawą, gdyby gdańska uczelnia zechciała tu otworzyć swoją filię. Bo wszystko, co potrzebne, właściwie jest. Trzeba tylko błogosławieństwa Gdańska, by zacząć poważnie myśleć o otwieraniu nowych kierunków studiów.
Dobry interes zwietrzył także dla siebie Centrum Park Chojnice, który dysponuje częścią sportowej bazy koniecznej dla AWF. - Wchodzę w to, bo to dla mnie szansa - mówi Mariusz Paluch, prezes spółki. - Będę mógł czerpać zyski z wynajmu hali, pływalni i innych naszych obiektów.
Do tej pory gdańska uczelnia wstępnie zadeklarowała zainteresowanie tym pomysłem. Bo skoncentrowana i na przyzwoitym poziomie baza jest w zasięgu ręki, są też ludzie, którzy chcieliby pomóc w tworzeniu uczelni.
Za dwa tygodnie ma się odbyć druga runda rozmów, trzeba też będzie zrobić rozeznanie, czy jest rynek na działalność sportowej uczelni i czy wśród sąsiadów zza miedzy również znajdą się chętni do studiowania.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to uczelnia otworzy drzwi w przyszłym roku. Wstępnie mówi się o tym, że mogłyby tu funkcjonować takie kierunki, jak: wychowanie fizyczne, rehabilitacja, turystyka, trenerstwo, żeglarstwo. Wszystko zależy jednak od tego, jakie będzie zainteresowanie ofertą.
Zwolennicy projektu twierdzą, że dla miasta to żyła złota, bo obecność uczelni pozwoli na odciążenie samorządu w utrzymaniu obiektów.
- Teraz się cieszymy z tego, że mamy wiele wspaniałych obiektów sportowych, ale ich utrzymanie kosztuje - mówi Janusz Kozioł. - Gdy uczelnia zacznie tam prowadzić zajęcia, to miasto zaoszczędzi.
Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska