MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Osiedle Kolejarz

Anna Klaman, Aleksander Knitter
Dawid Ginter z Andżeliką Szmaglińską
Dawid Ginter z Andżeliką Szmaglińską
.. to jedna z najładniejszych dzielnic Chojnic. Dlaczego Kolejarz?

Tak się złożyło, że to właśnie kolejarze jako pierwsi zaczęli budować tu swoje domy.

Jak się żyje na osiedlu Kolejarz w Chojnicach? Co podoba się jego mieszkańcom, a co chcieliby zmienić? Odpowiedzi na te pytania szukali: Anna Klaman i Aleksander Knitter

Natalia Packa
z siostrą Jessicą i córeczką Kornelią

- Mieszkam na osiedlu Kolejarz od urodzenia, czyli od 22 lat. Żyje się to bardzo fajnie. To takie spokojne przedmieście. Jest o wiele ciszej niż w ruchliwym centrum. To dzielnica Chojnic, gdzie żyje się na zwolnionych obrotach. Jest gdzie pospacerować. Od miesiąca mam córeczkę, mam gdzie z nią jeździć wózkiem na spacery. Trochę niepokoję się zbyt szybko jeżdżącymi autami. Przydałoby się może więcej zabezpieczeń przed piratami. Zauważyłam też, że na ulicach powinno być więcej przejść dla pieszych. Warto byłoby pewnie zainwestować w place zabaw. Są, ale pewnie warto byłoby ustawić tam jeszcze więcej nowoczesnych urządzeń. Teraz huśtawki to za mało. 12-letniej siostrze marzą się ścieżki rowerowe.

Halina Pliszka
rencistka, na osiedla sprowadziła się 20 lat temu ze wsi Będźmierowice w sąsiedniej gminie Czersk

- Nie narzekam. Dobrze mi tu jest. Są minusy, ale niespecjalnie mi one przeszkadzają. Na osiedlu jest ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę. Bywa, że przejeżdżający samochód tylko mignie mi przed oczami. Wszyscy mają ogródki. To wielki plus. Uprawiam warzywa, wszystkiego mam po trochu, za domem mam nawet drzewa owocowe. Trochę denerwują mnie ludzie, którzy parkują auta na chodnikach. Bywa, że nieraz stoją przed domem pół dnia. Zdarza się, że wnuk do mnie przyjeżdża i nie ma gdzie zaparkować auta. Nie mam żadnych specjalnych życzeń. Mało wychodzę, ogród i dom to moje królestwo. Na osiedlu są sklepy, to bardzo duże ułatwienie. Do centrum można się wybierać tylko na większe zakupy.

Anna Pałubicka
z 7-letnią córką Martą, na osiedlu mieszka od pięciu lat

- Kiedyś mieszkałam w bloku i odczułam wyraźną poprawę, przeprowadzając się na osiedle Kolejarz. Różnica jest ogromna. Nie mam sąsiadów nad głową, tylko obok w sąsiednich domach. Najistotniejsze, że jestem na swoim. Mogę swobodnie wywiesić pranie, a w wolny weekend mam, gdzie posiedzieć.Można w ogródku spotkać się ze znajomymi i urządzić grilla. A najważniejsze, to święty spokój. Trochę mi przeszkadza dym, który zimą roznosi się nad osiedlem. Wiadomo, ludzie zimą palą w domach, więc są tego efekty. Zdarza się też, że niektórzy palą latem, by zagrzać wodę. Ale tego dymu jest już wówczas mniej.

Rajmund Pieczewski
prowadzi firmę usługową, na osiedlu mieszka od 30 lat, przeniósł się na nie z Bydgoszczy

- Podoba mi się tutaj. Mieszkam tu od początku tego osiedla. Widziałem, jak się rozwijało. Kiedyś był tu mniejszy ruch. Teraz jest inaczej. Samochodów jest coraz więcej, a przecież dzieci na osiedlu jest sporo. Kierowcy jeżdżą jak szaleni. Przydałyby się progi spowalniające ruch, tak by dzieci były bezpieczniejsze. Dobrze mi się tu żyje. I nie za bardzo wiem, jakie zmiany można by tu wprowadzić. To spokojne osiedle, więc gdybym miał się przeprowadzić, to chyba jedynie już do lasu. Urzędnicy powinni pomyśleć o zainwestowaniu w boisko. Dzieciaki grają tam w piłkę, ale teren nie jest do końca zagospodarowany. Sądzę, że można by tam też przenieść plac zabaw, tak by dzieci miały wszystko w jednym miejscu.

Dawid Ginter
na osiedlu mieszka od 24 lat, jego dziewczynie Andżelice Szmaglińskiej osiedle bardzo się podoba

- Nie narzekam, że tu mieszkam. Osiedle ma właściwie tylko same plusy. Można długo wymieniać: cisza, spokój i tak dalej. Wolę mieszkać tu niż w samym centrum. Wszystko jest na miejscu. Są sklepy, nawet przedszkole jest blisko. No, może jest jeden minus. Nie ma tu żadnego baru, gdzie można by się spotkać wieczorem przy piwie. Ucieszyłbym się, gdyby znalazł się jakiś przedsiębiorca, który otworzyłby nam tu pub. Podobno kiedyś tu jakiś bar był, ale to już dawne dzieje. Mogę jedynie zaareklamować to osiedle. Całkiem fajnie tu się wszystkim żyje. Podobnie uważa moja dziewczyna. Może kiedyś razem będziemy tu mieszkać.

Błażej Zakrzewski, Adrian Kujawski, Jakub OSowski, Mateusz Muszyński i Mateusz Schmidt
zaprzyjaźnieni piłkarze z osiedlowego boiska

- Niczego nowego nie potrzebujemy. Wystarczy nam, że możemy grać w piłkę. Na dużym boisku było nam trudno grać, za dużo trzeba było biegać, więc kilka dni temu urządziliśmy sobie na nim mniejsze boisko. Sami zrobiliśmy mniejsze drewniane bramki, przygotowaliśmy też boisko do gry. Ale siatkę mamy tylko na jedną bramkę. Przydałaby nam się jeszcze druga. Te bramki są nietrwałe, bo z drewna. Cieszylibyśmy się, gdybyśmy mieli tu bramki z prawdziwego zdarzenia. Tylko mniejsze, niż na tym dużym boisku. Nic więcej nie chcemy. Na desce nie jeździmy, więc o żadnym skateparku nawet nie myślimy. Fajnie nam tu, znamy się dobrze. Mamy co robić po szkole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska