Na wystawę kotów rasowych w sali gimnastycznej SP nr 3 ciągnęły całe rodziny. I nic dziwnego, nawet jeśli rodzice nie czują mięty do kociego stadka, to prawie każde dziecko chciało zwierzaka pogłaskać, przytulić, a najlepiej zabrać do domu...
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
- Mąż mi powiedział przed wyjściem z domu, żebyśmy broń Boże nie wracali z kotem - śmieje się pani Marta, której pociecha też żywo reaguje na kocie piękności.
A było ich bez liku. Puchate syberyjskie, zwinne norweskie, rozespane brytyjskie, strasznie duże i nobliwe main coony, tajemnicze koty z Cypru i jeden przedstawiciel egipskiej odmiany mau. Hodowcy oczywiście przywieźli też trzymiesięczne kociaki na sprzedaż, bo każda wystawa to okazja do ubicia interesu. Niestety, zwierzaki z rodowodem kosztują. I to nie kilkaset złotych, ale raczej tysiące.
Mamy jednak dobrą radę. Jeśli nie stać was na kupno takiego arystokraty, przygarnijcie kotka z "Przytuliska"! Zwykły dachowiec na pewno dostarczy wam mnóstwo radości!
Czytaj e-wydanie »