
Chojniczanka Chojnice - Lechia Gdańsk
Tylko sparing, a może aż - na stadionie Kolejarza w Chojnicach, gdzie I-ligowa Chojniczanka podejmowała ekstraklasową Lechię Gdańsk, zrobiło się gorąco. Po jednej z akcji przed bramką rywali zawrzało.
Zbiegli się niemal wszyscy piłkarze, którzy chcieli wyjaśniać nieporozumienie - niekoniecznie słownie. Jednak, zważywszy na aurę, która wyjątkowo okrutnie obeszła się z piłkarzami i spragnionymi po przerwie futbolu, takie podgrzewanie atmosfery bardzo się przydało. Studził ją ulewny deszcz i silne podmuchy wiatru. Po pierwszej połowie podopieczni trenera Macieja Bartoszka przegrywali 0:1. W drugiej części poukładali grę, by ostatecznie wygrać 2:1 po folach - samobójczym Damiana Podleśnego i Marcina Krzywickiego.

Chojniczanka Chojnice - Lechia Gdańsk
Tylko sparing, a może aż - na stadionie Kolejarza w Chojnicach, gdzie I-ligowa Chojniczanka podejmowała ekstraklasową Lechię Gdańsk, zrobiło się gorąco. Po jednej z akcji przed bramką rywali zawrzało.
Zbiegli się niemal wszyscy piłkarze, którzy chcieli wyjaśniać nieporozumienie - niekoniecznie słownie. Jednak, zważywszy na aurę, która wyjątkowo okrutnie obeszła się z piłkarzami i spragnionymi po przerwie futbolu, takie podgrzewanie atmosfery bardzo się przydało. Studził ją ulewny deszcz i silne podmuchy wiatru. Po pierwszej połowie podopieczni trenera Macieja Bartoszka przegrywali 0:1. W drugiej części poukładali grę, by ostatecznie wygrać 2:1 po folach - samobójczym Damiana Podleśnego i Marcina Krzywickiego.

Chojniczanka Chojnice - Lechia Gdańsk
Tylko sparing, a może aż - na stadionie Kolejarza w Chojnicach, gdzie I-ligowa Chojniczanka podejmowała ekstraklasową Lechię Gdańsk, zrobiło się gorąco. Po jednej z akcji przed bramką rywali zawrzało.
Zbiegli się niemal wszyscy piłkarze, którzy chcieli wyjaśniać nieporozumienie - niekoniecznie słownie. Jednak, zważywszy na aurę, która wyjątkowo okrutnie obeszła się z piłkarzami i spragnionymi po przerwie futbolu, takie podgrzewanie atmosfery bardzo się przydało. Studził ją ulewny deszcz i silne podmuchy wiatru. Po pierwszej połowie podopieczni trenera Macieja Bartoszka przegrywali 0:1. W drugiej części poukładali grę, by ostatecznie wygrać 2:1 po folach - samobójczym Damiana Podleśnego i Marcina Krzywickiego.

Chojniczanka Chojnice - Lechia Gdańsk
Tylko sparing, a może aż - na stadionie Kolejarza w Chojnicach, gdzie I-ligowa Chojniczanka podejmowała ekstraklasową Lechię Gdańsk, zrobiło się gorąco. Po jednej z akcji przed bramką rywali zawrzało.
Zbiegli się niemal wszyscy piłkarze, którzy chcieli wyjaśniać nieporozumienie - niekoniecznie słownie. Jednak, zważywszy na aurę, która wyjątkowo okrutnie obeszła się z piłkarzami i spragnionymi po przerwie futbolu, takie podgrzewanie atmosfery bardzo się przydało. Studził ją ulewny deszcz i silne podmuchy wiatru. Po pierwszej połowie podopieczni trenera Macieja Bartoszka przegrywali 0:1. W drugiej części poukładali grę, by ostatecznie wygrać 2:1 po folach - samobójczym Damiana Podleśnego i Marcina Krzywickiego.