https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chris Holder zapobiegł kolejnej bójce Hancocka z Pedersenem

(jp)
Starcie Hancocka z Pedersenem w lidze szwedzkiej
Starcie Hancocka z Pedersenem w lidze szwedzkiej Mariusz Murawski/internet
Wydarzenie na torze wszyscy kibice oglądali w internecie, ale niewiele brakowało, aby do kolejnego pojedynku doszło w parkingu w Motali po ostatnim wyścigu.

Hancock opisał sytuacją w oświadczeniu, które opublikował na swoim portalu. Czytamy w nim m.in.:" Po powtórce biegu piętnastego, czyściłem swoje gogle i pakowałem sprzęt do busa, kiedy Nicki podszedł do mnie i zapytał czy mam chwilę. Oczywiście, nie miałem zbyt dużej chęci do rozmowy, ale zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, to usłyszałem od niego, że nie zrobił nic złego i to był sprawiedliwy pojedynek. To była celowa prowokacja i ponownie straciłem kontrolę nad sobą i skierowałem się w jego stronę w celu konfrontacji, ale zostałem zatrzymany przez kolegów z Piraterny, w szczególności Chrisa Holdera. Byłem wściekły i krzyczałem w kierunku Nickiego. Nie wiem co wtedy dokładnie zostało powiedziane, ale można sobie wyobrazić, że nie były to miłe słowa.

Jak już wszystko się uspokoiło, zauważyłem, że Nicki od początku ma telefon w ręku i nagrywa całe zdarzenie. On celowo podszedł do mnie i powiedział coś, co miało mnie sprowokować i liczył na reakcję. Wrobił mnie na całego, nie wiem z jakiego powodu, a potem tylko stał z boku i uśmiechał się do mnie."

Amerykanin sporo miejsca w oświadczeniu poświęcił Pedersenowi.

"Nicki jest autorem wielu oskarżeń w prasie w tej sprawie, ale ludzią muszą wiedzieć jaki on ma charakter. Nie zatrzyma się przed niczym, aby zyskać przewagę w tym sporcie. Dlatego doprowadza do takich sytuacji, w których zawodnicy czują się zagrożeni. My wszyscy wiemy że Nicki jeździ twardo. Wiemy, że potrafi być niebezpieczny, ale czasem trzeba powiedzieć "dość".
Być może on myśli, że wzbudza w nas złość kiedy podjeżdża pod taśmę, co daje mu przewagę.

Jednak po tych wszystkich wydarzeniach, kiedy spoglądałem mu w oczy, za każdym razem widziałem strach. Wycofuje się bardzo szybko, a potem, gdy jest już otoczony przez tłum ludzi, uśmiecha się i udaje, że cała sytuacja go nie obchodzi. Mam za sobą pewne rozmowy na ten temat, rozmawiałem z osobami z jego otoczenia i teamu i okazało się, że on zawsze tak postępował. Nawet gdy był małym chłopcem, to wielu ludzi powiedziało mi, że to było jego główną cechą. Nicki ma inną mentalność niż wszyscy pozostali, którzy ścigają się na żużlu.

Nicki nie widzi innych zawodników w wyścigu. On po prostu widzi to, co chce zobaczyć i doprowadza do sytuacji niebezpiecznych. Jeśli czuje, że może przedostać się do przodu, nie raniąc przy tym samego siebie, niezależnie od tego czy w tej sytuacji ucierpi ktoś inny, to robi to. To jest facet, z którym musimy dzielić tor."

Holder: zrobiłbym to samo

Holder powstrzył Hancocka od rękoczynów, ale nie ma wątpliwości, że Pedersen zasłużył na karę. - Można walczyć twardo, ale jest granica między twardą a niebezpieczną walką. Myślę, że Nicki dostał to, na co zasłużył. Jeśli byłbym na miejscu Grega, zrobiłbym to samo. Byłem równocześnie zaskoczony i niezaskoczony jego zachowaniem. Z jednej strony, nie wiedziałem, że można wprowadzić go w taki stan złości. Z drugiej strony, gdyby to był ktoś inny, reakcja mogłaby być jeszcze gorsza. Myślę po prostu, że zbyt często dochodziło do takich sytuacji - powiedział Australijczyk dla Daily Echo.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lol

Żałosny płaczliwy amerykaniec z fałszywym uśmieszkiem pokazał wreszcie swoje prawdziwe oblicze. Ta uśmiechnięta minka tylko na pokaz. Zawodnik słaby, mało waleczny. W zasadzie potrafi tylko jedno - wystartować i jechać cały czas przyklejony do krawężnika. Ostatnie dwa tytuły zdobył w czasach "nowych tłumików", które działały na niekorzyść zawodników walecznych i tych, co lubią jeździć po orbicie. Dla Hancocka liczy się tylko kasa, tak było z Polonią, z Częstochową. Ciekawe dlaczego na rynku transferowym zawsze Hancocka biorą na końcu i nigdy to on nie decyduje o tym, gdzie chce jeździć, lecz musi jechać tam, gdzie zostało miejsce. Podziękowali mu kilka lat temu w ZG, gdzie woleli Jonssona i Protasiewicza zamiast niego. Potem podziękowali mu w Tarnowie, teraz wylądował w Rzeszowie.Gdyby był taki wspaniały, wszystkie najlepsze kluby biłyby się o niego. Nicki jeździ agresywnie, ale bez przesady. Już od wielu lat jeździ dużo spokojniej niż na początku kariery. Przynajmniej jest waleczny i ma jaja. A Hancock do niego z łapami. Jak widać, nie był to taki brutalny faul, skoro stary dziad miał siłę wstać i natychmiast biec z pięściami przez pół okrążenia do Nickiego. Czy w piłce nożnej nawet brutalny faul uprawnia zawodnika sfaulowanego do atakowania i bicia faulującego? Ktoś taki zostałby natychmiast zawieszony co najmniej na kilka spotkań. Jakim prawem Hancocka dopuszczono do powtórzonego biegu? Jakaś śmieszna kara finansowa? Tyle to on zarabia za jeden wyścig...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska