
Od 350 do 500 złotych mają wzrosnąć pensje pracowników łódzkiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jeszcze w maju.
Dyrekcja ZUS w Łodzi rozesłała maile do swoich podopiecznych z zapowiedzią podwyżek. A przedstawiciele ZUS nabierają wody w usta i nie chcą komentować tematu.
ZOBACZ TREŚĆ MAILA na następnej stronie

Z jego treści wynika, że wysokość podwyżki i w ogóle jej otrzymanie będzie zależało od oceny pracy w 2019 i 2020 roku. Będą brane pod uwagę mi.n.następujące kryteria: terminowość realizacji zadań, efektywność i wydajność pracy, dyspozycyjność czy "ponoszenie osobistej odpowiedzialności za rezultaty własnych działań".
Wypłata ma zostać zrealizowana 8 maja.
Wiadomość została zakończona prośbą o nierozpowszechnianiu informacji o podwyżkach. "Jesteśmy w bardzo trudnym okresie i nie będzie dobrego odbioru społecznego, jeśli do mediów przedostanie się informacja o przyznawaniu podwyżek w naszym Zakładzie".
Czytaj więcej na następnej stronie

Prawdopodobnie z tego powodu rzecznik prasowy łódzkiego oddziału ZUS, Monika Kiełczyńska, nie chciała rozmawiać na ten temat i odesłała nas do Pawła Żebrowskiego, rzecznika prasowego centrali ZUS, który również rozmowny nie był.
- Nie podjęto ostatecznych decyzji. Trwają negocjacje w tej sprawie - stwierdził rzecznik Żebrowski. Pytanie o rozesłanie maili zignorował.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że decyzje już zostały podjęte, a pieniądze trafiły na konta wybranych pracowników. Wszystko wskazuje na to, że podwyżki dotyczą oddziałów w całej Polsce.
W I oddziale ZUS w Łodzi i podległych mu jednostkach pracuje 1368 osób, w tym 98 osób na stanowiskach kierowniczych. Średnie wynagrodzenie brutto wynosi 4134,19 zł.
Od momentu ogłoszenia stanu epidemii w Polsce, czyli połowy marca, sytuacja polskich przedsiębiorców i pracowników stała jest trudna. Kryzys pogłębiał się z tygodnia na tydzień. Firmy plajtowały, a zatrudnione w nich osoby straciły i nadal tracą pracę. W korporacjach zmniejszono pensję pracowników, żeby nie redukować etatów.
