Ciechocinek. Integrowali się podczas Biegu Solnego

Dwadzieścia cztery lata temu pierwszy bieg zorganizowała Grupa Aktywnych Rehabilitacji w lasku w parku sosnowym. Dziś minimaraton kontynuuje Jerzy Szamański, pełnomocnik burmistrz do spraw osób niepełnosprawnych. Sam jeździ na wózku z powodu wypadku komunikacyjnego, siłę do walki z przeciwnością przekazuje innym w ośrodku Sajgon.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
- Z roku na rok jest co raz więcej zawodników - przyznaje Jerzy Szamański. Co można było potwierdzić na stracie, każdego z dziewięciu biegów z podziałem na różnego rodzaju niepełnosprawności. Startowali także biegacze sprawni.

- Po raz drugi zorganizowaliśmy bieg vipów - dodaje Jerzy Szymański. - W ubiegłym roku całą trasę pokonał Marian Ogrodowski, było dziewięciu zawodników w tym roku tylko pięciu.
Łącznie "pobiegło" około 200 zawodników.

W 24. Biegu Solnym zawodnicy ścigali się na wózkach inwalidzkich - aktywnych, maunalanych, z dysfunkcjami narządu ruchu, biegacze z upośledzeniem intelektualnym, zdrowi zawodnicy a także dzieci niepełnosprawne i zdrowe.

Największe zainteresowanie wśród widzów wzbudził wyścig handbików. Jest to jedna z dyscyplin sportowych na paraolimpiadzie. W tym roku złoto zdobył Polak - Rafał Wilk, były żużlowiec, który uległ wypadkowi.

Niepełnosprawni byli zachwyceni organizacją zawodów, podkreślali, że każdy jest wygranym bez względu na wynik. - Trzeba naprawdę włożyć sporo wysiłku by pchać taki wózek - mówi Szymon Kudelski, uczestnik wyścigu na wózkach elektrycznych.- Podziwiam moich kolegów. Jest tu po raz pierwszy i dowiedziałem się przypadkowo podczas turnusu w Sajgonie.

Pomysł wspólnej integracji podczas biegu popierali także zdrowi biegacze, między innymi Jadwiga Drycz - Harycz z Dolnego Śląska. - Lubię spędzać aktywnie czas - mówi zawodniczka. - Jestem na turnusie, w pokoju usłyszałam głosy z zawodów, taka impreza nie mogła mnie ominąć, choćby z tego względu, że kiedyś uczyłam w szkole specjalnej.

Ostatnim miejscem w swojej kategorii nie przejął się Ryszard Śmigielski z Wrocławia. - To sukces, że dojechałem - mówi łapiąc oddech na mecie. - Traktowałem to jako zabawę i sprawdzenie własnych możliwości.
Pan Ryszard na wózek wsiadł 16 lat temu po wypadku drogowym, teraz nie pamięta smutnych chwil, swoim optymizmem zaraża innych.

Organizatorzy nie mają wątpliwości, że wszyscy wspólnie za rok będą świętować 25 lat Biegu Solnego. - Taka impreza musi trwać - mówi Karolina Gaździewicz z Widawy (dawne województwo łódzkie).
- Jestem tu po raz trzeci i z pewnością będą za rok - dodaje Honorata Nędzusiak z Aleksandrowa Kujawskiego. - Wszyscy się zaczepiamy rozmawiamy jak równy z równym, dzielimy się swoimi uwagami i dajemy rady, bez wyjątku czy ktoś jest sprawny jak ja czy jeździ na wózku.

O to zwycięzcy biegów w swoich kategoriach:

Lucyna Miętkiewicz, Mariusz Włodarski, Anna Wejchinand, Andrzej
Rumiejewski, Tomasz Urbański, Grzegorz Hofmann, Violetta Kacykowska, Krzysztof Jasiński, Anna Kozłowska, Waldemar Kraszewski, Adrianna Kubasińska Kamil Podolski, Mateusz Ziółkowski, Aleksandra Pawłowska, Kacper Wiśniewski
Gabriela Jaworska, Dominik Ostrowski, Klaudia Trzcińska, Jakub Kwiecień, Katarzyna Dawwidowicz, Kamil Podolski, Piotr Wisiński