https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cięcie dopłat dla najmniejszych i największych? Możliwe!

LT
Fot. sxc
Marcin Wroński - prezes Instytutu Rozwoju Rolnictwa im. Władysława Grabskiego twierdzi, że projekt zmian w przyznawaniu dopłat bezpośrednich dla rolników, które miałyby obowiązywać od 2015 roku, jest rewolucyjny. Krytykuje zmiany.

Wroński uważa, że właściciele najmniejszych gospodarstw zostaną skazani na ubóstwo. Ale Marek Sawicki, minister rolnictwa twierdzi, że chodzi o to, by pomagać przede wszystkim aktywnym gospodarzom. Wroński wyjaśnia, że grupy gospodarstw o powierzchni do 12 hektarów i od 82 hektarów otrzymywałyby niższe dopłaty. Jego zdaniem z pieniędzy zaoszczędzonych na tych dwóch grupach skorzystać mieliby właściciele gospodarstw średnich od 12 do 82 hektarów, ci z kolei mieliby dostawać więcej. Dodaje, że nie będzie równych dopłat obszarowych i mniej pieniędzy dostaliby posiadacze 57 procent użytków rolnych w Polsce.

"Uważamy, że wprowadzanie takich zmian jest obecnie bardzo ryzykowne. Najbardziej odczuliby je najmniejsi rolnicy. Należy zastanowić się z czego czerpaliby dochody, jeżeli mamy w skali Polski bezrobocie na poziomie 14 procent. Są rejony gdzie osoby bez pracy stanowią 25 procent i więcej. Należałoby zbadać ich szanse na przekwalifikowanie się" - napisał Instytut Rozwoju Rolnictwa. "Resort rolnictwa w ten sposób chciałby wpłynąć na szybsze powiększanie się gospodarstw. Musimy jednak pamiętać, że w Polsce istnieje silne, emocjonalne przywiązanie do ziemi. Posiadanie jej przez wieki było uznawane za podstawę dobrobytu i źródło przywilejów społecznych. Więc może się okazać, że zamiast efektu w postaci scalania gruntów skazano dużą ilość rolników na ubóstwo".

Jednak minister Sawicki uważa, że chodzi o to, by pomagać przede wszystkim aktywnym rolnikom. - Jeśli ktoś jest właścicielem do pięciu hektarów ziemi i oddał ją sąsiadowi w bezumowne użytkowanie, to dlaczego miałby dostawać sto procent dopłat? Może to być 50 procent - mówi Sawicki i dodaje, że najbardziej zyskają właściciele gospodarstw liczących 9-70 ha. - Bo ci więksi i tak sobie poradzą.

To na razie propozycja.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Dopłaty powinni dostawać ci, co ziemię uprawiają, a nie cwaniacy

G
Gość

Wroński ma rację, dużo osób dorabia sobie na 10 ha po ojcu bo robi gdzieś na czarno za 1200 zł, bo tak a jest Polska. Dlaczego ich dyskryminować ?

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska