Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężarówki przy elewatorze w Koronowie. Bo koleją za drogo

(ale)
Bywa, że przed koronowskim elewatorem rano spotkać można kilkadziesiąt samochodów czekających na załadunek
Bywa, że przed koronowskim elewatorem rano spotkać można kilkadziesiąt samochodów czekających na załadunek Adam Lewandowski
Za przewiezienie samochodem ciężarowym jednej tony zboża do portu w Gdyni płacimy 45 złotych. Kolej za transport tego samego ładunku żąda 57 zł, czyli 12 zł więcej - mówi prezes firmy Elewator.

Elewator w Koronowie działa od 21 lat. W stu silosach mieści 50 tysięcy ton ziarna. Aby opróżnić wszystkie silosy, trzeba podstawić 2 tysiące samochodów ciężarowych, z których każdy zabiera po 25 ton ładunku.

Można przyjąć, że tyle obładowanych ciężarówek każdego roku przejeżdża ul. Przemysłową w Koronowie, gdzie mieści się elewator. I niszczy nawierzchnię. A przecież żeby wywieźć ziarno, najpierw trzeba je przywieźć i napełnić silosy. Tak więc liczba ciężarówek jeżdżących ulicą Przemysłową jest znacznie większa.

- Elewator ma czynną bocznicę kolejową - mówi Rafał Wąsowicz, kolejarz z krwi i kości, kierownik pociągów kursujących z Tucholi i Chojnic, rozmiłowany w kolejnictwie tak bardzo, że został dzierżawcą dworca PKP w Koronowie. Wszystko po to, by kolej wróciła do tego miasta. Stara się więc z garstką przyjaciół organizować pociągi specjalne, którymi dowozi turystów z Chojnic na imprezy w Koronowie i Pruszczu Bagenicy.

- Jeżeli jest bocznica, to dlaczego zboża nie wozi się koleją? - pyta Wąsowicz. I dodaje: - TIR-y zatruwają powietrze i niszczą nasze drogi i ulice. Trzeba wrócić do tradycyjnego transportu.

- To prawda, że mamy sprawną bocznicę kolejową - mówi na to Rafał Klorek, od roku prezes zarządu spółki Elewator w Koronowie. - Nieważne jest już jednak pozwolenie na jej eksploatację. A nie będziemy starać się o pozwolenie, bo pociągi są za drogim środkiem transportu.

Czytaj: Zboże z elewatora w Koronowie wożą tirami, a powinni koleją

Prezes Klorek jest po rozmowach z PKP. I wylicza: - Wywozimy zboże do portów w Gdyni. Transport jednej tony samochodem ciężarowym kosztuje nas 45 zł. PKP Cargo chce 57 zł za każdą tonę. Stan torów nie jest najlepszy. Do Gdyni trzeba wozić przez Tucholę, gdzie prędkość składów ograniczona jest do 40 km na godz. Nie w czasie przejazdu jednak problem, lecz właśnie w cenie.

Kolej chce wozić wahadłem, czyli całym składem pociągu. Czyli półtora tysiąca ton. Chcielibyśmy wozić koleją, bo łatwiej i szybciej jest załadować jeden skład pociągu niż 60 ciężarówek. Ale jest jeszcze jeden problem... To nie my jesteśmy właścicielami zboża. Tylko je przechowujemy. I nie my decydujemy, czym i jak to zboże transportować.

- W Polsce jest co najmniej kilkunastu przewoźników kolejowych. Na pewno znajdzie się tańszy - przekonuje Rafał Wąsowicz. - Trzeba tylko chcieć dotrzeć. Zapewniam, że taki by się znalazł. Namawiamy też inne firmy, by woziły choćby węgiel z kopalń koleją.

Czytaj: Nie tylko ulica Przemysłowa w Koronowie będzie remontowana

A może to przewoźnik kolejowy powinien chcieć dotrzeć do elewatora i firm węglowych?

Niebawem rozpocznie się remont zniszczonej ul. Przemysłowej, przy której jest elewator. A żniwa już za miesiąc. Jak ze zbożem dojadą rolnicy? To kolejny problem Elewatora.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska