Nietrudno zgadnąć, że to żelazny elektorat PiS. 34 proc. badanych uznało, że oskarżenie o zamach jest bzdurą, natomiast aż 28 proc.- że to "raczej" nie był zamach. I o to "raczej" mi chodzi.
Przeczytaj także:Zdjęcia zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej - nie warto na nie klikać
Od katastrofy minęło dwa i pół roku. Zwolennicy spiskowej teorii organizują konferencje, sympozja i komisje z udziałem mniej i bardziej wiarygodnych profesorów. Zakładając nawet, że plotą tam niebywałe bzdury, czekałem na najmniejszy choć komentarz strony rządowej. A tu cisza, nic. Prokuratura Wojskowa i członkowie komisji Millera zdają się nie słyszeć żadnych zarzutów. Co z wrakiem samolotu? Nie wiadomo. Czy rzeczywiście w sprawie katastrofy nie ma już nic do wyjaśnienia?
Mam nieodparte wrażenie, że Putin marzy o tym, by władzę przejął PiS. Jarosław Kaczyński pokaże prezydentowi Rosji, gdzie jego miejsce, zaś Anna Fotyga zrobi porządek z Angelą Merkel i Jose Barroso.
Czy to możliwe? Raczej tak. Jeśli nic się nie zmieni.