Obecność na zamku studentów archeologii, którymi kierują dwaj pracownicy naukowi UMK, związana jest z, mającą niebawem powstać, koncepcją odbudowy twierdzy. Aby ją stworzyć, trzeba ustalić, jak faktycznie wyglądała warownia w czasach swojej świetności. Zachowane ryciny - najstarsze pochodzą z czasów potopu szwedzkiego -nie dają jasnych odpowiedzi.
Być może badania pozwolą też ustalić, czy wszystkie skrzydła zamkowe powstały jednocześnie, czy też budowano je etapami. Odpowiedź poznamy już niebawem. - Pomoże to ustalić analiza sposobu wiązania murów skrzydła wschodniego i południowego - tłumaczy Wiesław Ratkowski, kierownik Wydziału Budownictwa UM w Świeciu. - Archeolodzy spenetrują ten fragment na około dwa metry w głąb.
Odkopią studnię
W wykopie, prowadzonym tuż przy wejściu na dziedziniec, natrafiono na fragment bramy wejściowej. Sporych emocji mogą dostarczyć poszukiwania studni. - Posiadamy pewne wskazówki na temat jej lokalizacji, jednak nie są one zbyt precyzyjne - mówi dr Adama Chęć z UMK. -Mamy nadzieję, że do końca naszego pobytu uda nam się ją odnaleźć.
Jeżeli tak się stanie, studnia zostanie odbudowana. Jest już osoba, która zamierza się tego podjąć.
Studenci, którzy przyjechali na praktyki do Świecia, mają do pomocy dwie osoby zatrudnione przez miasto w ramach prac interwencyjnych.
- Kopanie w tak twardym gruncie, to ciężka praca fizyczna, a w grupie, która rozpocznie badania od 25 lipca, będą same kobiety - wyjaśnia Ratkowski.
Nowe kable
Obok archeologów, na terenie wokół zamku uwijają się też pracownicy firmy, która wygrała przetarg na budowę instalacji deszczowej. Woda ma być odprowadzana w kierunku dawnej strzelnicy. Dotychczas zatrzymywała się na dziedzińcu, co miało niekorzystny wpływ na stan sklepień podziemi.
Ta sama firma zajmie się ułożeniem kabli energetycznych na dziedzińcu. Ułatwi to podłączanie urządzeń w czasie imprez odbywających się w zamku. Obie te inwestycje, wraz z zadaszeniem wejścia do podziemi, będą kosztować miasto 81 tys. zł.
Prace powinny zakończyć się do końca sierpnia.
Tekst i fot.
