Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co za bieg Bochenka! Zawiszanin na mistrzostwa świata

TOMASZ FROEHLKE [email protected] 52 326 31 91
Dominik Bochenek.
Dominik Bochenek. Andrzej Muszyński
Dominik Bochenek (Zawisza Bydgoszcz) w pięknym stylu wywalczył nie tylko mistrzostwo Polski na 110 m przez płotki, ale również nominację na mistrzostwa świata do koreańskiego Daegu.

MP w lekkiej atletyce - dzień 3 część II

To był niesamowity bieg. Bochenek frunął nad płotkami jak odrzutowiec. Rywali zostawił daleko za plecami już w połowie dystansu. Wygrał z czasem 13,44, poprawiając swój rekord życiowy o 0,12 sek., co na tym dystansie jest osiągnięciem niesamowitym. Po raz pierwszy w swojej karierze (pochodzi spod Krakowa, w Zawiszy pod okiem uznanego trenera Wiesława Czapiewskiego trenuje od 2007 roku) nie tylko przebiegł tak szybko, ale stał się to w idealnym momencie. To była ostatnia szansa na wywalczenie nominacji na zbliżające się MŚ w Korei (minimum PZLA - 13,52). Stało się to tuż po ulewnym deszczu, na mokrej nawierzchni niebieskiego tartanu w Bydgoszczy. - Sam nie wiem, jak to się stało. Jak widać deszcz mi służy - mówił uradowany Bochenek. - Nie miałem żadnej presji, zupełnie nie myślałem o minimum. Bardziej myślałem o wyjeździe na uniwersjadę i do teraz nie wiem, dlaczego na nią nie zostałem powołany. Ale w tej sytuacji... nie zamieniłbym się. Teraz nie wiem, co będzie dalej. Myślałem, że kilka dni spędzę z rodzicami i dziewczyną. A tu trzeba się pakować i lecieć na mistrzostwa świata (śmiech). Na razie ciężko mi nawet zebrać myśli, co będzie w najbliższych dniach.

Srebrny medal na tym samym dystansie zdobył kolega klubowy Bochenka - Mariusz Kubaszewski (14,10).

Trzeci i ostatni dzień MP seniorów w Bydgoszczy znów obfitował w medale i dobre występy zawodników z naszego regionu. Najbardziej niepocieszona była Katarzyna Kowalska (LKS Vectra DGS Włocławek). Walczyła o minimum na MŚ na swoim koronnym dystansie 3000 m z przeszkodami (dwa dni wcześniej została wicemistrzynią kraju na 5000 m). Wygrała bezapelacyjnie z czasem 9.44,21. Zabrakło sekundy i 21 setnych, żeby pakować bagaże i lecieć do Korei. Biegła jednak sama, zostawiając za plecami rywalki od samego początku. Sama musiała dyktować sobie tempo i taktykę. A w takiej sytuacji jest trudno o dobry wynik. - No szkoda, ale pocieszam się, że będę miała czas na wyleczenie różnych urazów i dobre przygotowanie się do igrzysk w Londynie - powiedziała "Pomorskiej". - Byłam bardzo zestresowana przed tymi zawodami. Czułam tę presję ostatniej szansy. Dobry bieg na 5000 m, w którym przegrałam tylko z doświadczoną Lidką Chojecką, dodał mi pewności siebie. Ale też czułam go w nogach. Zabrakło niewiele i z pewnością osiągnęłabym to minimum, gdybym miała jakieś wsparcie. Choćby takie, żeby jedna zawodniczka pociągnęła 400 metrów i inna kolejne 400 metrów. Ale musiałam liczyć tylko na siebie. No trudno. Teraz daję sobie czas na odpoczynek, poukładam wszystko w głowie i od października ruszę z przygotowaniami do igrzysk w Londynie. To teraz mój najważniejszy cel.

Występ na MŚ w Korei ma zapewniony natomiast Marika Popowicz (Zawisza), która zapewne będzie podporą sztafety na 4x100 m. Na czempionacie w Bydgoszczy do złota na 100 m dołożyła ostatniego dnia również złoto na 200 m (23,49). Czwarte miejsce na tym dystansie wywalczyła Iga Baumgart (BKS Bydgoszcz) z czasem 24,32, która dzień wcześniej została wicemistrzynią Polski na 400 m.

Wiadomo także, że na MŚ wystąpią dwaj bydgoscy tyczkarze - Łukasz Michalski i Paweł Wojciechowski. W zawodach startowali bez większej presji - Michalski został mistrzem Polski, skacząc tyle samo - 5,72 - co Mateusz Didenkow (SKLA Sopot). Radość Didenkowa była ogromna - nie dość, że wraz z Michalskim zdobył złoto, to jeszcze w ostatniej chwili wypełnił minimum na MŚ. Brązowy medal zdobył Paweł Wojciechowski (5,60 w drugiej próbie, trzy razy bezskutecznie 5,72).

Bydgoskie zawody dobrze wspominać będzie z pewnością Piotr Śleboda (Olimpia Grudziądz). Został bowiem mistrzem Polski w skoku wzwyż, pokonując w drugiej próbie 2,22. Potem strącił raz 2,25 i raz 2,28. Końcówka konkursu była przerywana przez padający deszcz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska