Dotąd nie miałeś szczęścia do Copernicus Cup, teraz będzie chyba inaczej?
- Emocje będą wielkie, zresztą nie tylko w tyczce, bo każda konkurencja jest świetnie obsadzona. Nie mogę się doczekać, na szczęście tygodnie przed Copernicus Cup miałem zaplanowane i mogłem się skoncentrować na innych rzeczach.
Zwykle sezon halowy traktowałeś ulgowo. Ten jest inny?
- To prawda. Mam duży niedosyt po mistrzostwach świata w Londynie. Moje wyniki dawały mi duże nadzieje, a rywalizacja nie do końca poszła po mojej myśli. Chciałem się teraz odegrać w hali, dlatego zdecydowałem się na starty w cyklu Indoor World Tour. Do jest jeszcze 20 tysięcy euro do wygrania, całkiem godna stawka. Na pewno dam z siebie wszystko w tych startach.
Wygrałeś mityng w Szczecinie, masz minimum na HMŚ. Plan na Toruń? Rekord mityngu wynosi 5.77.
- Miałem kilka startów w hali, zdążyłem się rozkręcić. Moim celem jest pobicie rekordu życiowego, który wynosi w hali 5.86. Liczę na wysokie skakanie, bo będą w Toruniu medaliści mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. To będzie niesamowita okazja dla kibiców. Gdybym nie startował, to na pewno pojawiłbym się na trybunach.
Tyczka na otwartym stadionie i w hali - duże są różnice?
- Przede wszystkim zimą znaczenia nie ma wiatr, warunki są zawsze takie same dla wszystkich zawodników. Wiele się mówi, że sportowcy traktują starty w hali bardziej ulgowo, ale nie zawsze wyniki o tym świadczą, bo skacze się czasami wyżej. Poza tymi zmiennymi pogodowymi wielkich różnic nie ma.
Piotr Lisek, Konstandinos Filipidis, Thiago Braz - takie nazwiska wśród konkurentów pewnie dodatkowo motywują?
- Znamy się świetnie, rywalizowaliśmy ze sobą wielokrotnie, czołówka w tyczce jest stabilna od kilku lat. Na pewno jednak motywujący jest fakt, że tym razem to oni przyjeżdżają do mnie, do Polski, do mojego regionu. Cała rodzina zasiądzie na trybunach i chcę się dobrze zaprezentować. Lubię jak jest taka dodatkowa presja i serce trochę mocniej zabije, od razu chce się skakać wysoko. To jest dla mnie niesamowita sprawa. Nie spodziewałem się, że będą mógł wystartować w takich zawodach tak blisko domu.