Coraz bardziej lubimy kupować w sieci

Agnieszka Maciejak z Ostrowa w gm. Mrocza nie wyobraża sobie kupowania wyłącznie w tradycyjnych sklepach. - Przede wszystkim u mnie ich nie ma. Nawet gdyby były, to wybór nie byłby tak duży, jak w sieci.

Tutaj kupuję przede wszystkim ubrania dla siebie, męża i dzieci. Wystarczy usiąść przed laptopem i już można zacząć oglądać i "przymierzać" rzeczy. Sprzedawcy tak dokładnie podają wymiary, że jeszcze nie zdarzyło mi się, bym coś odsyłała, bo nie pasowało. W inter-necie kupuję od czterech lat, więc mam już swoje ulubione i zaufane sklepy. Nie dość, że oferują niższe ceny niż w tradycyjnych sklepach, to jeszcze często można trafić na promocje - opowiada nasza Czytelniczka.

Okazuje się, że w jej ślady idzie coraz więcej Polaków. Jak pokazują wyniki najnowszego badania TNS Polska na zlecenie Związku Banków Polskich i KIR S.A., zakupy online robi już 43 proc. Polaków. Najwięcej e-konsumentów jest w dużych miastach i metropoliach powyżej 50 i 200 tys. mieszkańców - w sieci kupuje odpowiednio 46 i 45 proc. mieszkających tam osób.

Co ciekawe, druga najliczniejsza grupa osób robiących zakupy w internecie to mieszkańcy wsi, którzy jedynie o włos ustępują największym ośrodkom. Ze sklepów online korzysta już 44 proc. z nich, podczas gdy w średnich i małych miastach (do 20 tys. i do 50 tys. mieszkańców) tylko odpowiednio 37 i 35 proc.

Dlaczego tak chętnie kupujemy w sieci? Bo jest taniej. Poza tym bardzo cenimy sobie czas. - Szczególnie w internecie czas to pieniądz, dosłownie i w przenośni. Dlatego też coraz bardziej świadomi konsumenci zwracają uwagę nie tylko na cenę, lecz także na jakość obsługi posprzedażowej. Sklepy, które chcą walczyć na tym bardzo konkurencyjnym rynku, muszą oferować duży wybór form szybkich płatności i maksymalne skrócić czas dostarczenia towaru - mówi Anna Bogdańska, prezes zarządu Merlin.pl.

Jak bezpiecznie kupować w sklepach online?Przemysław Kutnyj, specjalista ds. komunikacji w Europejskim Centrum Konsumenckim, radzi, byśmy korzystali wyłącznie z zaufanych stron. Mowa tutaj o takich, które czytelnie informują o polityce prywatności wobec naszych danych. Zatem sprawdzajmy, czy na stronie znajdują się adres i numer telefonu. Możemy również sprawdzić, czy rzeczywiście mamy szansę spotkać kogoś po drugiej stronie słuchawki.

- Pamiętamy, że rozszerzenie ".pl" nie oznacza, iż mamy do czynienia z polskim lub europejskim przedsiębiorcą. Każdy może zarejestrować domenę z rozszerzeniem ".pl", także mieszkaniec Australii. Nie oznacza to, że jego sklep będzie podlegał prawu polskiemu, europejskiemu - mówi Przemysław Kutnyj.

Strony uruchomione niedawno i szybko zyskujące popularność to potencjalne źródło zagrożenia.Oczywiście, nie musi tak być, jednak zwiększona czujność nie zaszkodzi. Sprawdzamy stronę i przedsiębiorcę np. na forach internetowych, szczególnie gdy cokolwiek budzi nasze wątpliwości.

- Nie poprzestawajmy na opiniach z jednego forum. Są one często sponsorowane i niekiedy w dość wyrafinowany sposób potrafią nakłaniać do zakupu. Nie sugerujemy się wyłącznie wysoką pozycją sklepu internetowego w wyszukiwarce. Może to wynikać z faktu opłacenia linków sponsorowanych - dodaje ekspert z ECK.

Zgodnie z prawem, mamy 10 dni na wysłanie do sprzedawcy odstąpienia od umowy, czyli naszego pisemnego oświadczenia woli. Ten czas liczy się od dnia otrzymania towaru. Odstąpienie od umowy możemy wysłać nawet dziesiątego dnia. Decyduje bowiem data stempla pocztowego.

Pieniądze powinniśmy dostać z powrotem w ciągu 14 dni od otrzymania przez sprzedawcę naszego pisemnego odstąpienia od umowy.