Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej dzieci trafia do domów dziecka

Redakcja
Instytucje mające za zadanie wspierać rodziny nie zawsze w pełni wywiązują się z zadań
Instytucje mające za zadanie wspierać rodziny nie zawsze w pełni wywiązują się z zadań Przemyslaw Swiderski
We włocławskim domu dziecka „Maluch” w krótkim czasie przybyło dziesięcioro małych podopiecznych. Także z powodu policyjnych interwencji w domach, gdzie działo się źle. Gdzie szukać powodów tego, że rodzice coraz częściej oddają dzieci na wychowanie państwu?

- W dzisiejszych czasach coraz więcej widzimy, słyszymy o działaniach interwencyjnych. Natomiast zdecydowanie mniejszy nacisk kładzie się na działania profilaktyczne – mówi Elżbieta Sobczak-Nęcka z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej we Włocławku.

- Natomiast instytucje mające za zadanie wspierać rodziny nie zawsze w pełni wywiązują się z zadań. Rodzice czy samotne mamy często słyszą: - Nie dajesz rady? Oddaj dziecko do placówki, tam będzie mu lepiej.

Mniej jest natomiast informacji, gdzie można szukać pomocy, kto może wesprzeć rodzinę w kryzysie. W związku z takim przepływem informacji jest też większa tolerancja, przyzwolenie społeczeństwa na “oddawanie dzieci”. Rodzice nie czują już takiego strachu przed innymi, kiedy oddadzą lub zabrane zostanie im dziecko.

- Do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej coraz częściej zgłaszają się rodzice, którzy otrzymali nakaz z sądu do uczestniczenia w warsztatach “Szkoła dla rodziców”. Dla sądu liczy się zaświadczenie o uczestnictwie. Nikt nie pyta, czy te osoby aktywnie uczestniczyły w zajęciach, czy miały gotowość korzystania z pomocy. Sam fakt fizycznego bycia na tego typu spotkaniach nic nie daje. Ponadto osoby kierowane to rodzice mający ograniczone prawa rodzicielskie lub których dzieci już zostały umieszczone w placówce. “Szkoła dla rodziców’ to warsztaty psychoedukacyjne, a te osoby potrzebują terapii. Można więc wnioskować, że zbyt mały nacisk kładzie się na doskonalenie umiejętności i poszerzanie wiedzy na temat rodziny i oddziaływań wychowawczych wśród pracowników, mających za zadanie wspierać rodziny. W zeszłym roku poradnia zaproponowała kuratorom cykl warsztatów szkoleniowych na ten temat. Niestety, nie spotkało się to z zainteresowaniem.

- W swojej pracy zawodowej dość często spotykamy się z niewydolnością wychowawczą rodziców – mówi Elżbieta Sobczak-Nęcka.

- Myślę, że przyczyny są bardzo różne. Najczęściej rodzice tych dzieci sami nie byli akceptowani w związku z tym mieli poczucie odrzucenia i radzą sobie w niekonstruktywny sposób np. popadając w uzależnienia. Za odczuwanie silnej więzi z konkretnym człowiekiem i gotowość do poświęceń dla tej osoby jest między innymi substancja zwana oksytocyną (dostarczana organizmowi przez mózg). Wywołuje ją właśnie akceptacja. Brak jej powoduje , że człowiek szuka bodźców zastępczych. Mogą je dostarczyć właśnie środki uzależniające. Zbyt jest mały nacisk na działania profilaktyczne, niewystarczający profesjonalizm osób zajmujących się rodziną wtórnie pogłębia patologię wśród rodziców.

- Pocieszającym jest jednak fakt, że mamy również kontakt z coraz większą grupą świadomych rodziców – mówi psycholożka. - Coraz więcej matek, jak i ojców, zgłasza się do “Szkoły dla rodziców”. Chcą doskonalić swoje umiejętności wychowawcze.
W ramach kampanii “Biała wstążka” PPP zorganizowała warsztaty “Bez klapsa-jak z miłością i szacunkiem wyznaczać dziecku granice”. Na spotkanie zgłosiło się wielu chętnych rodziców. To optymistyczne.

Marsz Białej Wstążki we Włocławku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska