Córka wielkiego taty

     Głos ma taki, jaki ma - i nie jest to głos taty. Ojciec nie śpiewa za nią na koncertach, nie pisze tekstów do jej piosenek. Ale - co tu dużo ukrywać - talent i miłość do muzyki odziedziczyła po tatusiu właśnie.
     Ostra jazda
     - W wieku trzech lat zaśpiewałam najbardziej zachrypniętym, dziecięcym głosem "Nie ma wody na pustyni" i całe przedszkole mówiło: jaki piękny i zdolny chłopiec. A o śpiewaniu w szkole podstawowej: - Po dwóch latach okazało się, że instruktor wyłączył mikrofon, gdyż nawet bez niego przebijał się mój specyficzny alt, średnio pasujący do słowiczych głosów koleżanek. Tak wspomina stare czasy Patrycja Markowska. Od tamtych wydarzeń minęło kilkanaście lat i...
     I w roku 2001 wokalistka nagrywa upragnioną debiutancką płytę "Będę silna" (trochę wcześniej kręci pierwszy w życiu teledysk - na stadionie "Zawiszy" w Bydgoszczy; śpiewa w duecie z Marcinem Urbasiem - najlepszym białym biegaczem - piosenkę z okazji Olimpiady w Sydney). Teraz przychodzi czas na kolejny, drugi już krążek - "Mój czas". Jego premiera niedługo, bo 29 września. Jak zapewnia firma fonograficzna wydająca album, cała płyta jest przemyślana, pełna mocnego, rockowego brzmienia. I tak osobista, że z łatwością będzie można poznać stosunek Patrycji do świata, ludzi i sytuacji, które ją spotykają.
     Producentem płyty i kompozytorem większości piosenek jest Piotr Łukaszewski, natomiast autorką słów - Patrycja Markowska. Pierwszy teledysk, sesja singlowa i płytowa jest ściśle związana z wyścigami samochodowymi, co ma dużo wspólnego z samą muzyką Patrycji, muzyką określaną jako szybką i przyjemną. Ostra jazda - jednym słowem.

Imię: Patrycja
Nazwisko: Markowska
Data urodzenia: 21 grudnia 1979
Kolor oczu: szarozielono-niebieskie
Kolor włosów: ciemny brąz
Ulubione wokalistki: Tina Turner, Sade, Alanis Morisette
Ulubione filmy: m.in. "Zostawić Las Vegas", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Amelia"
Ulubiony owoc: gruszka
Ulubione miasto: Paryż
Ulubiony kraj: Indie
Wymarzony samochód: jaguar

     Świat według kobiety
     Zdecydowana, konsekwentna, pewna tego co robi i co kocha. Młoda, pełna energii, na pewno nie można o niej powiedzieć "grzeczna". Może trochę drapieżna, ale z całą pewnością niezwykle kobieca - tak mówią o niej osoby, które ją znają. Inni skupiają się na jej rodzinie. Ojcem Patrycji jest przecież Grzegorz Markowski, wokalista grupy "Perfect". Złośliwi zauważają, że gdyby nie ojciec...
     Patrycja doskonale wie, co mówi się za jej plecami. Tak było przy nagrywaniu - w duecie z papą Markowskim - coveru Tiny Turner i Dawida Bowie na składankę Radia RMF. Patrycja opowiadała wtedy, że kiedy już po raz kolejny - przyszła propozycja duetu z Tatą, to po raz kolejny chciała odmówić. - Boję się porównań i złośliwości, ale Tata mówi, że trzeba to lekceważyć.
     Wydaje się, że Patrycja bardzo szanuje ojca, ale do wszystkiego stara się dojść sama. Według niej artysta to osoba, która nie może żyć bez swojej pasji, to człowiek, który oddaje się jej w stu procentach. - W muzyce najważniejsze jest, aby nie cwaniakować, nie robić rzeczy wyłącznie dla pieniędzy - powtarza w wywiadach. - Taki jest mój ojciec.
     Jak bardzo jej pomógł? - To czy utrzymam się na rynku zależy tylko ode mnie. Nazwisko nie ma znaczenia dla tych, którzy kupią płytę czy przyjdą na koncert. Jedyna pomoc jaką dostałam od ojca to zagranie koncertów przed Perfectem. Poza tym nic.
     Patrycja Markowska podkreśla, że ojciec nigdy nie namawiał jej do śpiewania, a wręcz przeciwnie, powtarzał, że to ciężki zawód dla kobiety.