Cristiano Ronaldo zamiast na trening pojechał do Maranello. Kupił nowe Ferrari Monza SP2

Zmierzający do końca sezon nie jest dobry dla Cristiano Ronaldo. W kolejnym nie spełnił oczekiwań Juventusu w kontekście wygrania Ligi Mistrzów. Ponadto klub z Turynu - po dziewięciu latach świętowania z rzędu - nie został mistrzem Włoch. Mało tego, zanosi się na to, że do ostatniej kolejki będzie walczył o miejsce dające przepustkę do Ligi Mistrzów (ewentualne kary od UEFA za dołączenie do Superligi to osobny rozdział).

W niedzielę Juve przegrało u siebie z AC Milan aż 0:3, a Ronaldo powszechnie został uznany najgorszym zawodnikiem meczu. Zdecydowanie więcej powodów do radości mieli kierowcy Ferrari. Problemy z poprzedniego sezonu wyglądają na w większości rozwiązane. W wyścigu o Grand Prix Hiszpanii Charles Leclerc był czwarty, a Carlos Sainz siódmy. W czterech tegorocznych wyścigach tylko raz Hiszpan był poza punktowaną dziesiątką.

To właśnie włoski producent pochwalił się odwiedzinami Ronaldo w fabryce w Maranello. "La Gazzetta dello Sport" poinformowała, że piłkarz tego dnia nie wziął udziału w sesji regeneracyjnej zespołu. Natomiast legendarną siedzibę włoskiej stajni zwiedził wspólnie z prezydentem Juventusu Andreą Agnelli oraz prezesem i dyrektorem generalnym firmy Exor (mającej pakiety kontrolne m.in. w Juventusie i Ferrari) Johnem Elkannem. Według informacji "Tuttosport", reprezentant Portugalii kupić nowe Ferrari Monza SP2. Wartość auta to 1,6 mln euro.