https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Crump odzyskał koronę

MAGDALENA ZIMNA
Australijczyk Jason Crump w Pradze świętował zdobycie drugiego w karierze tytułu indywidualnego mistrza świata. Swoich przeciwników zdeklasował już na dwie rundy przed końcem rywalizacji.
Australijczyk Jason Crump w Pradze świętował zdobycie drugiego w karierze tytułu indywidualnego mistrza świata. Swoich przeciwników zdeklasował już na dwie rundy przed końcem rywalizacji.
Jason Crump po raz drugi w karierze zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata. Złoto zapewnił sobie w Pradze, na dwie rundy przed końcem rywalizacji.

Kiedy w 15. wyścigu zawodów o Grand Prix Czech Greg Hancock zanotował defekt motocykla i stracił szasnę na awans do półfinałów, w parkingu Crump zaczął odbierać gratulacje. Wiadomo było, że Amerykanin już go nie dogoni w klasyfikacji generalnej. Crump ma 71 punktów przewagi, a do zdobycia jest ich już tylko 50. Nikt nie odbierze mu więc tytułu, nawet jeśli Australijczyk zrezygnuje ze startu w dwóch ostatnich rundach.

Emocje wzięły górę

- To niesamowite uczucie znów być najlepszym na świecie - cieszył się Crump. - W tym roku miałem wszystko idealnie poukładane i mogłem skupić się tylko na startach. Świetną pracę wykonał dla mnie Brian Karger i moi mechanicy, pomagali sponsorzy. Najwięcej zawdzięczam jednak mojej rodzinie - żonie i dzieciom, którzy zawsze udzielają mi bardzo dużego wsparcia. Trochę szkoda, że stało się to w taki sposób, bo nie chciałem cieszyć się z czyjegoś nieszczęścia. Gdyby Greg nie miał defektu, emocje związane z mistrzowskim tytułem potrwałyby nieco dłużej. Na świętowanie nie będzie teraz czasu, bo do końca sezonu zostało jeszcze kilka ważnych zawodów. Mam nadzieję, że szybko na mojej szyi zawiśnie też złoty medal wywalczony z Atlasem w polskiej lidze. Nie wiem jednak, czy będę w stanie skoncentrować się na dzisiejszym turnieju i wygrać. Emocje biorą górę, a w takich chwilach trudno się walczy na całego.

Crump nie mógł już skupić się na jeździe i po raz pierwszy w tegorocznym cyklu Grand Prix zabrakło go w wielkim finale. Ma jednak podwójne powody do zadowolenia, bo rywali zdeklasował wcześniej niż przed rokiem Tony Rickardsson. Szwed złoto zapewnił sobie "dopiero" w ósmej, przedostatniej rundzie cyklu w Bydgoszczy. Australijczyk świętował na dwie rundy przed końcem.

Hans wzbudza respekt

Nie byłoby mu tak łatwo, gdyby od początku cyklu startował Hans Andersen. Od kiedy Duńczyk dołączył do elity (najpierw z "dziką kartą", potem jako zastępca Rickardssona) również nie opuścił ani jednego finału. Mało tego, za każdym razem stawał na podium. W Pradze - po raz drugi na najwyższym stopniu.

- W tym roku prowadziłem w czterech finałach, dwa udało mi się wygrać. To świadczy o mojej konsekwencji - przekonywał Andersen. - Jeśli do końca cyklu będę kontynuował tę passę, będę miał psychologiczną przewagę przed przyszłoroczną rywalizacją. Teraz to jednak Jason jest dwa kroki przed nami wszystkimi i zasłużenie zdobył mistrzowski tytuł.

Andersen w finale wyprzedził Słoweńca Mateja Zagara, Szweda Antonio Lindbaecka i Polaka Jarosława Hampela.

Wrocławianin był w Pradze najlepszy z naszych reprezentantów. Tomasz Gollob zajął bowiem 11., a Piotr Protasiewicz 12. miejsce. Choć cała trójka spisywała się przeciętnie, do ostatniej serii każdy z nich miał szansę na start w półfinałach.

"Pepe" się żegna

Hampel po pierwszym, nieudanym wyścigu odpowiednio dostroił swój motocykl. Kolejny bieg wygrał, a w trzecim swoim starcie przyjechał drugi.

- Wiemy już, w którą stronę iść z ustawieniami - przyznał. - Teraz powinno już być znacznie lepiej.

Kolejny wyścig znów jednak zakończył się niepowodzeniem, bo Polak nie zdobył nawet punktu. Od zera zaczął też Gollob. Potem poprawił się i w dwóch kolejnych startach mijał linię mety na drugiej pozycji. W czwartej serii startów spotkał się z Protasiewiczem, który wcześniej wywalczył zaledwie dwa "oczka".

Sytuacja Golloba się skomplikowała, bo przegrał z bydgoszczaninem. "Pepe" odniósł zaś pierwsze zwycięstwo nie tylko w turnieju, ale i całej dotychczasowej rywalizacji. Dołączył tym samym do grona zawodników z szansami na półfinał. Polonista nie wykorzystał jednak okazji, bo w ostatnim swoim wyścigu przyjechał ostatni. W sumie zdobył pięć punktów, co jest jego najlepszym jak dotąd wynikiem.

- Nie bardzo jest się z czego cieszyć, skoro pierwszy wyścig w tegorocznym cyklu wygrałem dopiero w ósmej rundzie - przyznał "Pepe". - Jedynym pocieszeniem jest to, że jazda i styl są lepsze niż na początku. Powoli żegnam się z elitą. Swoją jazdą nie zasługuję na to, by startować w gronie najlepszych.

Zabrakło niewiele

Gollob i Hampel ciągle mieli szansę walczyć o czołowe pozycje. Musieli jednak dobrze rozegrać ostatni wyścig fazy zasadniczej zawodów, w którym spotkali się z Jasonem Crumpem i Matejem Zagarem. Żeby awansować do półfinałów, Hampelowi potrzebne były przynajmniej dwa punkty. Siedem oczek miał bowiem również Andreas Jonsson. Jednak Szwed, który w Pradze wystartował po dwutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją, nie wygrał żadnego wyścigu. W przypadku równej liczby punktów awans należałby się więc Polakowi (jedno zwycięstwo). Wydawało się jednak, że największe szanse na dalszą jazdę w Pradze ma Gollob. Jemu potrzebny był tylko punkt.

- Ciężkie te zawody - wzdychał jednak Tomasz. - Opady deszczu sprawiły, że warunki do jazdy są trudne. W nawierzchni porobiły się wyrwy i koleiny. Jeśli koło wpadnie w którąś z nich, prostuje motocykl i są kłopoty, by utrzymać równowagę. Trzeba bardzo się na tym koncentrować. Zawodnicy z czołówki tracą dzisiaj trochę punktów i chciałbym to wykorzystać. Zbierać jak najwięcej, by przed następnymi turniejami mieć dobrą pozycję wyjściową. Będę walczył z całych sił, ale z rozsądkiem.

Ostatni wyścig nie ułożył się jednak po myśli naszych reprezentantów. Obaj słabo wystartowali i zamykali stawkę. Jadący na trzeciej pozycji Hampel nie rezygnował jednak z walki. Przez cały dystans atakował Zagara, by wyprzedzić go na ostatnim łuku wyścigu. Siedem punktów (w tym biegowe zwycięstwo) dało mu awans do czołowej ósemki turnieju.

Przed półfinałem Polak nie miał prawa wyboru pola startowego. Musiał zająć miejsce tuż pod bandą, najgorsze tego dnia. To nie przeszkodziło mu jednak zająć miejsca tuż za Andersenem i tak jak przed rokiem, cieszyć się z awansu do finału. Chwilę wcześniej Antonio Lindbaeck i Matej Zagar ograli Crumpa i Nielsa Kristiana Iversena.

Ciasno w czołówce

W ostatniej odsłonie wrocławianin nie zdołał pokonać żadnego z rywali, ale dzięki czwartej pozycji w zawodach, awansował o dwa miejsca w klasyfikacji przejściowej cyklu.

Choć losy złotego medalu są już przesądzone, w dwóch ostatnich turniejach nie zabraknie emocji. Bardzo ciasno jest w grupie zawodników walczących o srebrny i brązowy medal. Drugi w klasyfikacji Hancock ma tylko siedem punktów więcej od Leigh Adamsa. Australijczyk zaledwie o "oczko" wyprzedza Duńczyka Nicki Pedersena i Andreasa Jonssona. Ostatniego słowa nie powiedział jeszcze Andersen.

Za ich plecami toczy się zaś wyrównana walka kilku zawodników o pozostanie w elicie na przyszły rok. Pewni swego nie mogą być jeszcze ani Hampel, ani Gollob.

Kolejny turniej odbędzie się za dwa tygodnie (9 września) w łotewskim Daugavpils. Rozstrzygnięcia tegorocznych mistrzostw świata poznamy 23 września w Bydgoszczy.

Kolejność na mecie

  1. Lindback, Adams, N.Pedersen, Gollob 
2. Zagar, Andersen, Rymel, B.Pedersen
3. Iversen, Sullivan, Protasiewicz, Hampel
4. Crump, Richardson, Tomicek, Jonsson
5. Zagar, Jonsson, Lindback, Protasiewicz
6. Crump, Iversen, Rymel, Simota
7. Hampel, Andersen, Adams, Richardson (u)
8. Sullivan, Gollob, B.Pedersen, Hancock
9. Hancock, Hampel, Lindback, Rymel
10. Sullivan, Zagar, Richardson (d3), N.Pedersen (w)
11. Adams, Crump, Protasiewicz, B.Pedersen (w)
12. Andersen, Gollob, Jonsson, Iversen (u)
13. Crump, Andersen, Tomicek, Lindback (u)
14. N.Pedersen, Jonsson, B.Pedersen, Hampel
15. Adams, Iversen, Zagar, Hancock (d)
16. Protasiewicz, Gollob, Richardson, Rymel
17. Lindback, Tomicek, Iversen, Simota
18. Andersen, N.Pedersen, Hancock, Protasiewicz
19. Adams, Jonsson, Sullivan, Rymel (u)
20. Crump, Hampel, Zagar, Gollob
21. Lindback, Zagar, Crump, Iversen
22. Andersen, Hampel, Sullivan, Adams
23. Andersen, Zagar, Lindback, Hampel

Wyniki GP Czech

  1. Andersen (Dania)          12 (2,2,3,2,3) 25 pkt.
2. Zagar (Słowenia) 10 (3,3,2,1,1) 20
3. Lindbaeck (Szwecja) 8 (3,1,1,u,3) 18
4. Hampel (Polska) 7 (0,3,2,0,2) 16
5. Crump (Australia) 14 (3,3,2,3,3)
6. Adams (Australia) 12 (2,1,3,3,3)
7. Sullivan (Australia) 9 (2,3,3,w,1) 8
Iversen (Dania) 8 (3,2,u,2,1)
9. Jonsson (Szwecja) 7 (0,2,1,2,2)
10. N.Pedersen (Dania) 6 (1,t,w,3,2)
11. Gollob (Polska) 6 (d,2,2,2,0)
12. Protasiewicz (Polska) 5 (1,0,1,3,0)
13. Hancock (USA) 4 (t,0,3,d,1)
14. Richardson (Wlk. Brytania) 3 (2,w,d,1,-)
15. Rymel (Czechy) 2 (1,1,0,0,w)
16. B.Pedersen (Dania) 2 (0,1,w,1,w)
R1. Tomicek (Czechy) 4 (1,1,2)
R2. Simota (Czechy) 0 (0,0)

Klasyfikacja przejściowa

Po 8 rundach GP (Krsko, Wrocław, Eskilstuna, Cardiff, Kopenhaga, Lonigo, Malilla, Praga)

  1. Jason Crump (Australia)       170 (20,25,25,25,20,25,16,14)
2. Greg Hancock (USA) 99 (5,20,20,16,13,9,12,4)
3. Leigh Adams (Australia) 92 (10,7,11,6,12,16,18,12)
4. Nicki Pedersen (Dania) 91 (25,14,16,4,6,9,11,6)
5. Andreas Jonsson (Szwecja) 91 (8,5,10,20,7,9,25,7)
6. Hans Andersen (Dania) 88 (-,-,-,-,25,18,20,25)
7. Jarosław Hampel (Polska) 78 (4,16,8,18,2,4,10,16)
8. Matej Zagar (Słowenia) 78 (9,18,4,9,4,10,4,20)
9. Tomasz Gollob (Polska) 72 (18,9,18,7,3,7,4,6)
10. Bjarne Pedersen (Dania) 68 (5,6,7,12,18,10,8,2)
11. Scott Nicholls (Wlk. Brytania) 67 (9,9,5,8,8,20,8,-)
12. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 66 (9,2,6,8,16,4,3,18)
13. Niels Kristian Iversen (Dania) 44 (2,6,4,5,8,5,6,8)
14. Tony Rickardsson (Szwecja) 41 (16,6,4,10,5,-,-,-)
15. Lee Richardson (Wlk. Brytania) 37 (8,4,0,5,9,4,4,3)
16. Piotr Protasiewicz (Polska) 23 (1,3,3,3,1,3,4,5)
17. Ryan Sullivan (Australia) 10 (-,-,-,-,-,-,1,9)
18. Fredrik Lindgren (Szwecja) 7 (-,-,7,-,-,-,-,-)
19. Krzysztof Kasprzak (Polska) 6 (-,6,-,-,-,-,-,-)
20. Matej Ferjan (Słowenia) 3 (3,-,-,-,-,-,-,-)
21. Simon Stead (Wlk. Brytania) 3 (-,-,-,3,-,-,-,-)
22. Adrian Rymel (Czechy) 23 (-,-,-,-,-,-,-,2)
23. Mattia Carpanese (Włochy) 0 (-,-,-,-,-,0,-,-)
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska