Z roku na rok spada liczba zdarzeń i osób poszkodowanych przez tlenek węgla, jednak nadal w tej kwestii jest wiele do zrobienia. Strażacy od kilku lat prowadzą szeroką kampanię informacyjną i szereg działań profilaktycznych. Są pozytywne rezultaty widoczne w statystykach. W 2010 roku był 5,6 tys. zdarzeń związanych z tlenkiem węgla. Życie straciło przynajmniej 111 osób. W 2016 roku zdarzeń było 3,8 tys. i 50 ofiar śmiertelnych. W profilaktyczną akcję włączają się także strażacy z Golubia-Dobrzynia. Na kolejny piątek zaplanowali naradę m.in. dla zarządców i właścicieli nieruchomości, przedstawicieli urzędów, instytucji. W programie jest m.in. dyskusja na temat bezpiecznego użytkowania budynków i zatruć tlenkiem węgla.
- Zdarza się, że odbieramy zgłoszenia, że ktoś czuje tlenek węgla. To jednak niemożliwe. Czujemy dymy, natomiast tlenek węgla zwany czadem jest bezwonny i bezbarwny, dlatego trudny do wykrycia. Powstaje m.in. przy niepełnym spalaniu paliw, ale także plastiku, gdy brakuje tlenu. Szczególnie jest niebezpieczny w szczelnych pomieszczeniach i tam, gdzie jest kiepska wentylacja. Czad dostaje się do organizmu człowieka przez układ oddechowy. Jeśli doszło do zatrucia, pierwszą pomocą jest zapewnienie poszkodowanemu dostępu do świeżego powietrza – wyjaśnia Karol Cachnij z PSP.
W naszym powiecie na szczęście nie było ofiar śmiertelnych, jeśli chodzi o czad. Zdarzały się jednak podtrucia. - Naprawdę warto zakupić czujniki, które wykrywają tlenek węgla. Wiele naszych interwencji jest właśnie w związku z automatycznym zgłoszeniem z czujek i rzeczywiście są to uzasadnione zgłoszenia. Czujki nie są kosmicznym wydatkiem. Można je także komuś sprezentować – mówi Karol Cachnij.
Strażacy przypominają o zasadach użytkowania budynków. Gdy są one ogrzewane paliwami stałymi należy czyścic przewody dymowe co 3 miesiące, w przypadku paliw płynnych – co pół roku. Wentylacje sprawdzamy raz w roku. W przypadku pożarów zwykle ubezpieczyciele weryfikują czy czyszczenia i przeglądy były robione.
