Czy choć jeden obrońca życia poczętego adoptował chore, upośledzone dziecko z sierocińca? Nie znam takiego przypadku. Nic mi również nie wiadomo, aby przedstawiciele Kościoła, tak uporczywie domagający się całkowitego zakazu aborcji, nawet w przypadku nieodwracalnych wad płodu wzięli na utrzymanie choć jedną upośledzoną istotę.
Jest za to możliwe w naszym państwie, by Marta Kaczyńska, która po raz trzeci wychodzi za mąż, mogła wziąć drugi ślub kościelny po uprzednim anulowaniu pierwszego. W tym Kościół, wierni i politycy nie widzą hipokryzji, w myśl maksymy: kto bogatemu, umocowanemu po „właściwej” stronie sceny politycznej, zabroni?
Według danych, które przytacza w swojej książce Katha Politt, amerykańska działaczka ruchu pro-choice: osobami, które w Stanach Zjednoczonych podejmują najczęściej decyzje o przer-waniu ciąży, są matki dwójki i więcej dzieci. Mimo twardych danych przedstawiciele anti-choice kłamią i oczerniają kobiety, twierdząc, że aborcji chcą tylko egoistki, którym w głowie zabawa i przypadkowy seks bez konsekwencji. Takimi hasłami szafują również nasi politycy, którzy niewiele wiedzą o losie zgwałconych przez pijanych mężów żon, molestowanych dziewczynek czy porodzie martwego, ciężko uszkodzonego dziecka, które kobieta będzie musiała urodzić siłami natury, jeśli ustawa o całkowitym zakazie aborcji wejdzie w życie.
Dziś kobiety i mężczyźni wyjdą na ulice w Czarnym Proteście. Media społeczno-ściowe zalała fala poparcia mężczyzn, którzy solidaryzują się z kobietami traktowanymi przez rząd i Kościół jako narzędzie propagandy. To ważny protest, bo ustawa może być przegłosowana choćby dziś. Politycy ugrupowania rządzącego boją się reakcji Kościoła. Jedni i drudzy tolerują pedofilię księży, czego dowodzi brak prawa zaostrzającego kary dla przypadków pedofilii w Kościele i przenoszenie złapanych na tym księży do innych parafii. Łatwiej zaostrzyć prawo wobec kobiet, złamać je poprzez strach i groźbę wiecznego potępienia niż samooczyścić się we własnym środowisku.
Owszem, kobiety protestują, używając brutalnego języka, który nie wszystkim się podoba. Ale czyż nie tak brutalnie, stosując szantaż emocjonalny i okrawając kobietę z własnego sumienia, postępują narzucający jej męczennictwo? Skoro dopuściliśmy do rozwoju medycyny leczącej śmiertelne choroby, w imię czego mamy wydawać na świat dzieci, które bez tej medycyny i ciągłej opieki nie przetrwałyby?
Dzisiejszy Czarny Piątek musi zasmucać. Bo co się z nami stało, że wychodzimy na ulice, aby walczyć o prawa człowieka?