Mieszkają na nim 2 tys. 504 osoby.
Gertruda Landowska
Emerytka, ma dwóch wnuków. Skarży się na liczne dolegliwości zdrowotne. Od lat walczy z "mieszkaniówką" o przeprowadzenie remontu w jej mieszkaniu, ale i na budynku, który jest przecież w samym centrum miasta
- Mieszkam tu od urodzenia, a mam już 66 lat. Dobrze, że jest remontowana ulica Kościuszki. Mieszkam blisko, więc codziennie obserwuję postęp prac. Teraz fatalnie się tędy chodzi. Wszyscy narzekają i stękają. Myślę jednak, że będzie ładnie. Współczuję robotnikom. Widzę, jak się męczą podczas upałów. Nie podoba mi się ten zaniedbany skwer naprzeciw ratusza. Najwyższy czas, coś tu na nim zrobić. Tak sobie myślę, że ten budynek, gdzie mieszkam, z pewnością szpeci otoczenie. A ja mam w kuchni butwę i nie mogę się doczekać remontu.
Teresa Niklasz

Jedna z dwóch sprzątaczek na osiedlu Spółdzielni Mieszkaniowej, a zarazem jego mieszkanka.
- Uważam, że nasze osiedle jest ładne. Są ławeczki, dużo zieleni i ładne żywopłoty. Dobrze mi się tu mieszka i pracuje. Nie mam daleko do pracy, a w razie czego mogę szybko skoczyć do domu po tabletki. Na modernizowaną Kościuszki staram się nie chodzić. Trudno się tam teraz poruszać. Wszędzie pełno piasku, a mało przejść. Teraz latem nie sposób wrócić stamtąd z czystymi nogami.
Małgorzata Zabrocka

Pracuje w Spółdzielni Inwalidów "Równość". Jak wyznała, ma ostatnio szczególne powody do radości, bo jej córka wychodzi za mąż.
- Dobrze mi się mieszka w bloku. Wygoda to duży atut. Minusem są wysokie czynsze, nie na nasze skromne czerskie zarobki. Lubię bloki. Nie przeszkadza mi żaden hałas. Swoje dzieci przecież miałam, więc wiem, jak to jest. Chodniki są nienajgorsze. Teraz mam tu tak, że żyć nie umierać. Mieszkam tu od 18 lat. Wcześniej wynajmowałam mieszkanie w takim domu, gdzie musiałam wodę nosić. Dobrze, że remontowana jest ulica Kościuszki, ale to dla nas, czerszczan, teraz spore utrudnienie.
Beata Tomczyk

Emerytowana nauczycielka. Pochodzi z Debrzna, ale od 18 lat mieszka już w Czersku.
- Uważam, że mieszkam na spokojnym osiedlu. Warto podkreślić, że jest tu dużo zieleni. Można wyjść na ławeczkę, wyjść z pieskiem na spacer. Mieszkam tu od 18 lat. Nie mam jakichś specjalnych życzeń. Może trochę bardziej powinno się zadbać o plac zabaw. Ale widzę, że właśnie, coś tam montują. Myślę sobie, że ostatnio trochę za mało jest imprez dla mieszkańców. Zaczyna się lato, a niestety, u nas nie słychać nic o żadnej fajnej imprezie. Szkoda.
Felicja Gliniecka

Emerytka. W bloku przy ul. Gen. Maczka mieszka już od 33 lat.
- Z roku na rok zmiany są. I to na korzyść. Pamiętam, że na początku przy naszych blokach było mało zieleni. A teraz jest wręcz przeciwnie. Chciałabym jednak, by spółdzielnia mieszkaniowa zabrała się do ocieplania domów. Coś tam robią, ale są to tylko ściany frontowe. Akurat tam, gdzie mam okna, nic nie będą robić. A chciałbym, żeby było tak jak w Chojnicach. Cały blok mojej siostry z Chojnic ocieplili. Rozklekotane są też ławeczki, a tylko się je odmalowuje i nic więcej. Przydałyby się jakieś nowe, ładniejsze. Zauważam też plusy, na przykład to, że wymienili wszystkie drzwi.
Józef Trzebiatowski

Na emeryturze od 13 lat, dawniej był kolejarzem. Martwi się, że w Czersku jest teraz duże bezrobocie.
- Nie narzekam. Podoba mi się tutaj. Spółdzielnia sporo robi, były remontowane dachy, bloki są ocieplane, zieleń jest piękna. Dla dzieci montują właśnie nowy plac. A i chodniki są dobre. W Czersku pewnie są i lepsze niż te nierówne na warszawskich ulicach. Ulica Dworcowa też jest ładna, asfalt jest tam przecież równiuśki. Teraz pięknie będzie na Kościuszki.
Inwestują na zielonym

Rozmowa z Jadwigą Główczak, przewodniczącą osiedla Centrum.
- Wielu mieszkańców osiedla "Centrum" to ludzie z bloków Spółdzielni Mieszkaniowej w Chojnicach. Pani również. Jak pani tu się żyje?
- Mieszkanie w bloku mam od początku tego osiedla. Wprowadziłam się w 1979 r. Jestem zadowolona. Mieszkam sama, więc doceniam wygodę i komfort. Nie muszę martwić się o ogrzewanie czy przejmować się większymi remontami.
- Ale za to sporo tego rodzaju obowiązków spoczywa na pani z tytułu pełnienia funkcji przewodniczącej osiedla.
- Rzeczywiście. Osiedle się wciąż rozwija i ostatnio sporo u nas remontów i inwestycji. Najważniejsze, wielomilionowe zleciła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Do końca sierpnia będzie zmodernizowany odcinek ul. Kościuszki od Rzemieślniczej do Królowej Jadwigi. Ale i my jako osiedle, choć nie mamy wielu środków, budujemy. Głównie chodniki. Bolączką są chodniki przy garażach na ul. Gen. Sikorskiego i Batorego. W tym roku na przełomie sierpnia i września wybudujemy chodnik na ul. Gen. Sikorskiego, kontynuować też będziemy na ul. Batorego.
- Osiedle jest postrzegane jako spokojne i zielone.
- Ma pani rację. Nie ma u nas jakiegoś chuligaństwa czy burd, choć wyjątki pewnie są. Cieszymy się właśnie, bo gmina za 25 tys. zł zamontowała nowe huśtawki i urządzenia dla dzieci na placu zabaw przy Sikorskiego. Poprzednie drewniane, choć kilkuletnie, ciągle trzeba było naprawiać. Generalnie tak wiele się u nas ostatnio dzieje, że nie sposób wszystko wymienić. Dobrze też, że były hotel przy ul. Dworcowej zostanie wreszcie zagospodarowany. Byłam w gminie i dowiedziałam się właśnie, że na parterze miałoby być pogotowie, na pierwszym piętrze centrum interwencyjne, a na drugim piętrze ośrodek wsparcia kryzysowego. Najprawdopodobniej też dworzec PKS będzie przeniesiony na PKP, bo gmina prowadzi negocjacje z kolejarzami. Chciałabym też podkreślić dobrą współpracę ze Strażą Miejską. Przykładowo na osiedlu przez miesiące stał opuszczony samochód. Policja nie mogła sobie z nim poradzić, a strażnicy rozwiązali sprawę w jeden tydzień. Dobrze współpracuje mi się ze Spółdzielnią Mieszkaniową.
Będzie droższe ogrzewanie
Rozmowa ze Stanisławem Górskim, kierownikiem czerskiego osiedla Spółdzielni Mieszkaniowej w Chojnicach.
- Jak administruje się czerskim osiedlem?
- Dobrze. To jedno z najbardziej zielonych osiedli naszej spółdzielni. Nie brakuje tam bujnej i pięknej zieleni. Mamy w Czersku 10 budynków z 320 mieszkaniami. Pierwszy blok wybudowano w 1973 r., ostatni w 1991 r. Dobrze się nam współpracuje z samorządem, z którym na zasadzie parnerstwa budujemy chodniki. Urząd Miejski daje materiał, a my opłacamy ich wykonanie z funduszu remontowego spółdzielni. Co warte podkreślenia, od dwóch lat każdy blok w Czersku jest rozliczany oddzielnie.
- W co ostatnio inwestujecie?
- Sporo jest tego. Pomagamy mieszkańcom naprawiać stolarkę okienną, ostatnio wykonaliśmy szereg prac dekarskich. W najstarszych blokach na Gen. Maczka był kapitalny remont balkonów. Systematycznie ocieplamy też ściany frontowe budynków. Na przełomie lipca i sierpnia ocieplać będziemy blok przy ul. Gen. Andersa 1.
- Mieszkańcy skarżą się na wysokie czynsze.
- Takie są koszty. Niestety, od lipca o 19 proc. będą większe opłaty za ogrzewanie i ciepłą wodę. Ale to nie nasza wina. Czerskie osiedle jest ogrzewane gazem, a ten ostatnio drożeje. Rachunki wystawia nam Zakład Usług Komunalnych.