Każdego roku z powodu zatrucia czadem w Polsce umiera kilkaset osób. Bardzo często nie ma to związku z powstaniem pożaru, zaś wynika jedynie z niewłaściwej eksploatacji budynku i znajdujących się w nim urządzeń grzewczych. Takim zabójcą jest właśnie tlenek węgla.
Ten alarm stawia domowników na nogi
- Najlepszą ochroną przed czadem jest montaż odpowiednich czujek. Cena zakupu urządzenia to około 100 złotych. Niewielki to koszt jeśli urządzenie może uratować nasze życie - mówi bryg. Ireneusz Wiśniewski, zastępca komendanta straży pożarnej w Wąbrzeźnie.
Od początku trwającego sezonu grzewczego wąbrzescy ratownicy podejmowali tylko trzy interwencje związane z tlenkiem węgla. - Podczas ostatniej, która miała miejsce w pierwszych dniach tego roku, domowników zaalarmowała właśnie czujka. I rzeczywiście: w pomieszczeniu było podwyższone stężenie tlenku węgla. Jak się okazało, z powodu niedrożnego przewodu kominowego - mówi st. kpt. Piotr Rogowski z komendy straży pożarnej w Wąbrzeźnie.
Kiedy strażacy dojechali na miejsce, pomieszczenia były już przewietrzone. Nikomu nic się nie stało.
Co powinno nas zaniepokoić? Objawy zatrucia tlenkiem węgla to: zawroty i bóle głowy, duszności, trudność w oddychaniu, zmęczenie, senność i nudności.
Kiedy zauważymy takie objawy powinniśmy natychmiast otworzyć okna i drzwi aby przewietrzyć pomieszczenia. I opuścić mieszkanie oraz wezwać straż pożarną.
Ratownicy stawiają na profilaktykę
O zagrożeniach związanych z tlenkiem węgla wąbrzescy strażacy opowiadają również uczniom szkół z naszego powiatu w ramach „Czadowych lekcji”. - To jeden z tematów, który poruszamy na tych spotkaniach. Są one skierowane do uczniów klas I - III. Zorganizowaliśmy także szkolenie dla strażaków ochotników - dodaje bryg. Wiśniewski.
Akcja prowadzona jest w ramach ogólnopolskiej kampanii „Czad i Ogień. Obudź czujność”.