- Już wiem, co oznacza "sale" - mówi Zofia Andrzejczak, która robi właśnie zakupy w sklepach galerii Auchan. - Ale i tak mnie denerwuje, że napisy nie są w języku polskim. Czy nie można napisać "wyprzedaż" lub "obniżka"? - pyta.
Kiedyś łacina, dzisiaj angielski
Od stuleci możemy obserwować stosowanie zwrotów obcojęzycznych, które z czasem stawały swojskie i wchodziły na stałe do naszego języka codziennego. Kiedyś była to łacina. Potem niemiecki, szczególnie na naszym terenie. Był też okres fascynacji językiem francuskim w XVII i XVIII wieku.
- To kolejna moda - mówi Małgorzata Święcicka, językoznawca, prodziekan wydziału humanistycznego UKW. - W tej chwili jesteśmy z każdej strony otoczeni słowami angielskimi. Młode pokolenie uczy się tego języka już w szkole. Oglądamy filmy, jeździmy po świecie. Poza tym, niektóre polskie wyrazy są trudne do wymówienia dla obcokrajowców. Dlatego firmy starają się używać nazw i słów angielskojęzycznych - mówi Święcicka.
Reserved znaczy zastrzeżony
Jest to firma założona przez Polaków. Ale od samego początku stosuje nazwy angielskojęzyczne.
- Naszym klientem są głównie ludzie młodzi - mówi Katarzyna Makowska, koordynator ds.komunikacji firmy Reserved. - Dla nich reklama w języku angielskim jest zrozumiała. Ale nie oznacza to, że w ogóle nie mamy informacji dla klientów w języku polskim - zastrzega. - Na przykład listy z informacjami o promocjach są pisane tylko po polsku.
Krótki kurs dla klientów
Słowo "sale" oznacza sprzedaż lub wyprzedaż. Możemy się też spotkać z informacją "sell out", która też będzie oznaczała wyprzedaż kolekcji. "Outlet" to nazwa sklepów, które handlują ostatnimi sztukami odzieży markowych firm.
Czytaj e-wydanie »