https://pomorska.pl
reklama

Czy to mobbing?

Karolina Kosecka
Prześladowanie w pracy jest zjawiskiem dotyczącym coraz większej grupy osób. Czy ma także miejsce w Szpitalu Powiatowym w Golubiu-Dobrzyniu?

     Pracownicy placówki twierdzą, że tak. Przysłali do naszej redakcji w tej sprawie list (publikujemy go na stronie 15). Wobec szefostwa padło w nim
     wiele zarzutów,
     
m.in. zastraszanie i szykanowanie.
     Autorzy listu uważają także, że panująca opinia na temat dobrej sytuacji golubskiego szpitala jest błędna i, że wcale nie jest dobrze.
     - Jestem zaskoczony tym stwierdzeniem oraz faktem, że pracownicy rozmawiają ze mną za pośrednictwem mediów - mówi Piotr Karankowski, prezes spółki kierującej Szpitalem w Golubiu-Dobrzyniu.
     Najwięcej negatywnych emocji u pracowników wzbudziły oczywiście kwestie finansowe. Autorzy listu zarzucają prezesowi Karankowskiemu, że przyznanie premii przypisuje swojej dobrej woli. Ich zdaniem jest to wynik protestu i groźby złożenia wypowiedzeń przez pielęgniarki.
     - Gdyby regulacja płac zależała wyłącznie od mojej dobrej woli to już dawno pracownicy by ją otrzymali i byłaby znacznie wyższa. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że personel zarabia za mało. Uważam, że pensje pielęgniarek powinny być rzędu dwóch - trzech tysięcy złotych, ponieważ te panie naprawdę ciężko pracują. Jednak nie mogę podnieść im pensji do tego poziomu, bo nie starczyłoby na funkcjonowania szpitala. Chciałbym jeszcze podkreślić, że regulacja płac nie jest wynikiem protestu, ale wpływu niespodziewanych pieniędzy na konto szpitala - _mówi prezes Karankowski.
     Placówka rzeczywiście otrzymała dodatkowe
     50 tysięcy złotych.
     
Dzięki tym pieniądzom do końca roku pielęgniarki miesięcznie dostawać będą po 130 złotych więcej.
     - _Tylko na tyle kwota ta wystarczyła. Proszę pamiętać, że budżet szpitala to jest jeden worek, którego zawartość musi wystarczyć na utrzymanie całej placówki. Jeżeli wezmę z niego więcej na wynagrodzenia dla pracowników to zbraknie na coś innego: ogrzewanie, lekarstwa albo jedzenie dla pacjentów. Nie może się jednak tak zdarzyć. Aby zadowolić personel konieczny byłby kredyt, a to mijałoby się z celem powstania szpitala niepublicznego - _tłumaczy prezes spółki
.
     _Karankowski zapewnia także, że nikt z pracowników nie dostaje wynagrodzenia niższego niż najniższa krajowa. Wcześniej taka sytuacja rzeczywiście istniała, ale pracownicy nie mieli całych etatów.
     W liście pojawiła się także informacja o kontroli Powiatowego Inspektora Pracy z Torunia. Jak udało nam się dowiedzieć stwierdził on, że pracownicy szpitala odpracowywali urlopy i dwudniową opiekę nad dziećmi w godzinach nadliczbowych. Inspektor zalecił pracodawcy naliczenie tych godzin oraz wypłacenie wynagrodzeń za nie.
     - _Rzeczywiście pracownikom należą się te pieniądze. Z tego co wiem sprawa dotyczy małej grupy osób, trzech-czterech pielęgniarek. Na pewno w najbliższym czasie otrzymają one należne im pieniądze - _mówi Karankowski.
     Prezes zapewnia także, że nigdy nikogo nie zastraszał ani nie szykanował. Nikt nie złożył także doniesienia na zachowanie pielęgniarki naczelnej.
     

Biznes

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Rozsypuję to wokół piwonii i bujnie kwitną. Sprawdzony trik na mnóstwo pąków

Rozsypuję to wokół piwonii i bujnie kwitną. Sprawdzony trik na mnóstwo pąków

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska