MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czyszczenie reformy

Jolanta Zielazna
Najpilniejszą sprawą jest uporządkowanie sytuacji w ZUS. Jednocześnie trzeba wyczyścić zaległości w przekazywaniu składek do funduszy emerytalnych. I cały czas myśleć, jak rozwiązać problem niższych emerytur kobiet.

     Ufff... Lista problemów do rozwiązania jest znacznie dłuższa. Ubiegłotygodniowa konferencja ministrów pracy: Jerzego Hausnera i Krzysztofa Patera pokazała, jak rząd zamierza poprawić reformę emerytalną. Przypomnijmy, że objęła ona osoby urodzone po 31 grudnia 1948 roku.
     Obligacje za długi
     
Najpilniejszą sprawą jest uporządkowanie w ZUS bałaganu, który narósł szczególnie w latach 1999-2000. System informatyczny na dobre zaczął działać dopiero w połowie ubiegłego roku. Przez ponad dwa lata narastały zaległości w zapisywaniu składek na indywidualnych kontach (w ogóle ich nie było) i w przekazywaniu pieniędzy funduszom emerytalnym.
     Ostatnio minister pracy, ZUS i Prokom (firma informatyzująca ZUS) podpisały umowę. Zgodnie z nią, do połowy roku wszystko ma działać tak sprawnie, że składki do funduszy emerytalnych będą przekazywane na bieżąco. Oznacza to, że nie będą narastały nowe zaległości i odsetki od nich. Dokumenty przesyłane do ZUS powinny zawierać mniej niż 10 proc. błędów.
     Pozostaje problem zaległości z lat 1999 - 2001. Szacuje się, że na koniec ubiegłego roku wynoszą 5,5 mld zł oraz 1,8 mld odsetek (!), których spłata obciąży wszystkich podatników. Nie wyliczono jeszcze, ile fundusz ubezpieczeń winny jest poszczególnym otwartym funduszom emerytalnym, a to jest warunek rozpoczęcia całej operacji. Rząd chce spłacić zaległości obligacjami. Żeby tak się stało, dług musi przejąć skarb państwa. Przepisy to umożliwiające mają być gotowe w tym roku. Większość (80 proc. należności) fundusze otrzymają w obligacjach, odsetki i reszta rozliczona zostanie w złotówkach. Według ministra Hausnera, cała operacja powinna zakończyć się w przyszłym roku.
     Rozliczanie jeszcze potrwa
     
Również do końca 2003 roku ma zakończyć się rozliczanie składek, zapisywanych w ZUS na kontach ubezpieczonych. Do odczytania, a często rozszyfrowania, są miliony dokumentów od początku 1999 roku do połowy 2001. - Osoby, których składki nie zostaną zapisane, będą miały możliwość reklamacji, tak że na pewno nie stracą - zapewniał min. Jerzy Hausner.
     Tymczasem, zgodnie z ustawą, do 31 sierpnia zakład ubezpieczeń powinien pierwszy raz poinformować nas o stanie kont. Termin ten był już kilkakrotnie odraczany. ZUS ma także obowiązek poinformowania ubezpieczonych, jeśli przez pół roku na ich konto nie wpływają składki lub są zaniżone. Tego można się więc spodziewać dopiero w przyszłym roku.
     Elastycznie, bez dyskryminacji
     
Zmienione muszą też być przepisy dotyczące wieku emerytalnego kobiet. Obecne rozwiązania są dla nich dyskryminujące. Powodują, że emerytura pań może być co najmniej o jedną trzecią niższa niż emerytura mężczyzn. Ale zmiany nie zostaną wprowadzone wcześniej niż w przyszłym roku. Najprawdopodobniej ministerstwo wróci do propozycji z lat 1996-97. Zakładały one wprowadzenie wspólnego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn na poziomie 62 lat. Jednocześnie przedział 60-65 lat był elastyczny, czyli pracownik sam decydował, kiedy chce odejść. Dziś nikt nie przesądza, jakie będą szczegółowe rozwiązania. Miałyby one jednak dotyczyć kobiet urodzonych w 1955 roku i młodszych.
     Do rozważenia pozostaje sprawa pań urodzonych w latach 1949-54. Być może do nich należeć będzie decyzja, kiedy chcą przejść na emeryturę. Wiceminister Krzysztof Pater zwraca uwagę na inną sprawę. Są orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które mówią, że 60 lat to wiek, gdy kobieta ma prawo - a nie obowiązek - odejść na emeryturę.
     Jeden zamiast kilku
     
Ciągle też na odpowiedź czeka pytanie, kto będzie wypłacał emerytury z drugiego filara, czyli z otwartych funduszy emerytalnych? Ale ustawą o zakładach emerytalnych nikt w tej chwili sobie głowy nie zawraca. Prace nad nią zaczną się najwcześniej w przyszłym roku. Minister Hausner zdradził jednak, że porzucono pomysł utworzenia wielu prywatnych zakładów. Raczej powstanie jeden publiczny, a koszty jego funkcjonowania nie mają przekroczyć 3 proc. zgromadzonych aktywów (czyli składek i zysków od nich). To ma duże znaczenie dla kapitału, który zostanie przeznaczony na wypłatę emerytur. Przypomnijmy, że prywatne mogłyby potrącić nawet 7 proc.
     Wszystko wskazuje więc na to, że ten i przyszły rok powinny przynieść rozwiązania ważne dla przyszłych emerytów.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska