https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Daktyle na wierzbie

Jacek Deptuła
Coraz bardziej kręci mnie IV Socjalna. W budżecie miliard w lewo, miliard w prawo - nie ma większego znaczenia. Brakuje natomiast miliarda w rozumie.

Oto pan Stefan z Bydgoszczy pyta mnie nieśmiało, czy nie napisałbym o jego autorskim pomyśle prorodzinnym. Chodzi mu o - jak to nazwał - trumienkowe: - Na becikowe się już nie załapię, na senioralne jeszcze nie. A jak ten budżet będzie dalej tak skubany, to najpewniejszą szansę mam na trumienkowe właśnie - powiada pan Stefan. - Scementuje ono żyjącą jeszcze rodzinę, bo odpadną koszty stypy, alkoholu, wieńców, no i w ogóle.
Cóż, panie Stanisławie, jest coś na rzeczy, ale o becikowym, zaklepanym przez Sejm, ciągle jeszcze głośno. Oto Ryszard Wolanin, wójt Przecławia w Małopolsce (ojciec sześciorga dziatków) realizuje własny program prorodzinny. Każdy bezrobotny w gminie, którego żona powije dziecko, będzie miał zagwarantowaną pracę. (Oferta obejmuje także ojców wcześniaków). Jeszcze nie wiadomo, jaka to będzie praca, ale już pojawiają się wątpliwości: skąd wójt wytrzaśnie nowe miejsca pracy, skoro połowa tamtejszej młodzieży zbija bąki? A jeśli już jakaś robota się znajdzie, to czy nie lepiej dać ją bezrobotnemu ojcu szóstki dzieci lub samotnej matce z 200-złotowym zasiłkiem? Wreszcie, czy jeżeli świeżo upieczony tatuś jest pijaczyną, łajzą i ma dwie lewe do roboty - czy takiego nagradzać tylko dlatego, że po pijaku zniewolił żonę? A co z dziećmi z nieprawego łoża? Jednak wójt się upiera: "Mój pomysł jest lepszy od rządowego. Rozdawanie pieniędzy na becikowe niczego nie załatwi. Problem rozwiązać może tylko praca". No, zgoda. Ale skąd ją wziąć?
Jeszcze dalej poszedł wójt Stawigudy pod Olsztynem, który ze zgrozą obserwuje spadek liczby urodzeń. Ostatnio w tym przysiółku gościła delegacja iracka, która zdradziła rewelacyjny sposób na wzrost dzietności niewiast i ewentualnej impotencji stawigudzian. Arabowie, jak wiadomo, rozmnażają się fantastycznie, a to - tłumaczyli wieśniakom - za sprawą diety daktylowej. Więc zgadał się wójt jak Polak z Arabem i otrzymał obietnicę darmowej dostawy dwóch wagonów daktyli. Nie wiem, co na to proboszcz, ale warto by pchnąć z tonę islamskich daktyli do pobliskich Klewek. Wójt wprawdzie już wyliczył, że dla każdego mieszkańca gminy będzie po dwa kilo daktyli, ale jest jeszcze problem z podziałem. Rada zastanawia się, czy arabski afrodyzjak dzielić według płci, wieku, czy może dochodów? Osobiście uważam, że cały transport powinien być przekazany stawigudzkiej młodzieży męskiej do 35 lat.
Obawiam się tylko, żeby nie było jak w przedwojennym dowcipie, kiedy do Salci Zwisenruf dzwoni anonimowa donosicielka i szepcze:
- Salcie, twój Szmulek puszcza się z całą wioską!
- A kto mówi?
- Jak to kto? Cała wioska!
- Ajwaj, wielka mi wioska - dwie ulice na krzyż...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska