- Ludzie traktują nas jak sezon, jak bohaterów serialu, który ogląda dziesiątki tysięcy ludzi - mówi Daniel Zwierzyński, youtuber.
Tymczasem przez jego działania, kilku osobom grozi utrata pracy, a młody biznesmen może zostać bez środków do życia. Firma znalazła się na skraju upadku z powodu internetowego hejtu, do którego namawiał na swoim kanale właśnie Daniel Magical.
Co o sobie pisze Daniel Magical? Czytamy na jego kanale YouTube: " Jestem Daniel, mam 23 lata i pochodzę z Torunia. Swoją przygodę ze streamowaniem zacząłem w lipcu 2014 roku, początkowo przyciągając zaledwie wąskie grono odbiorców i streamując głównie kapitalną grę jaką jest Tibia. Nie ukrywam, że lubię sobie wypić, co stało się częstym elementem mojego streama. Ponadto sporadycznie na moich streamach pojawia się moja rodzina, która świetnie się bawi razem ze mną. Obecnie regularnie streamuje na , gdyż stream stał się nierozłącznym elementem mojej codzienności, gdzie staram się wprowadzać coraz to nowsze i ciekawsze, bardziej porąbane pomysły. Ten opis jest oczywiście podkolorowany, bo wizytówka musi być ładna. W rzeczywistości jestem zwykłym wariatem i gadam normalnie - zresztą... dołącz do magicali i przekonaj się sam!"
Jak zarabia bohater dzisiejszego programu? Kwoty wpłacane są dobrowolnie na konto Daniela. Pierwsze wpływy miały pomóc konkubentowi matki youtubera, który zarabia na budowie 8 zł na godzinę i ledwo wiąże koniec z końcem. Dzięki show w internecie, w krótkim czasie udało się zgromadzić ponad 5 tys. złotych. Wpływy na konto Zwierzyńskich wpływają codziennie.
Nowy typ klientów. Czym charakteryzuje się tak zwane „pokolenie Henry”?
źródło: Dzień Dobry TVN/x-news