Synagogę w Koronowie gmina żydowska zbudowała w roku 1856. I sprzedała Towarzystwu Gimnastycznemu "Sokół" rok przed II wojną światową. Niemcy zrobili w niej magazyn. Po wojnie otwarto tu kino "Brda". W latach 90. kino padło, obiektu nie byli też w stanie utrzymać sokolnicy. Ostatecznie dawną synagogę przejęła gmina Koronowo. Stało się to 29 grudnia 2010. Z zamiarem, by służyła koronowskiej kulturze. Obiekt był już wtedy w bardzo opłakanym stanie...
Władze miasta sądziły, że jak złożą do marszałka wniosek na dofinansowanie kosztów remontu ruiny, znajdą się na to pieniądze. Kościoły dostały, na synagogę już nie starczyło. W tej sytuacji gmina podjęła się ratowania zabytkowego obiektu własnym kosztem. Od remontu dachu. Pochłonęło to ponad 200 tysięcy złotych. Wymieniono każdą belkę więźby dachowej i stropu...
Kwotą 15 tys. zł wspomógł gminę jedynie wojewódzki konserwator zabytków. Udało się własnym sumptem zabezpieczyć synagogę przed dalszym niszczeniem. Ale - jak obliczono w ratuszu - aby przywrócić ją do dobrego stanu i by mogła służyć kulturze, potrzeba co najmniej miliona złotych.
Dlatego w kolejnym roku władze Koronowa złożyły wniosek o dofinansowanie remontu synagogi. Ale od marszałka gmina dostała tylko... 100 tys. zł. - Cieszy dotacja - mówi Stanisław Gliszczyński, burmistrz Koronowa. - Ale mamy dylemat: robić elewacje, czy wnętrze synagogi? Na całościowe wykonanie robót przecież nie wystarczy...
Ustalono, że trzeba remontować wnętrze. Prace trwają. I mają zakończyć się w przyszłym tygodniu. Kiedy obiekt otworzy swe podwoje dla kultury? Nie wiadomo. Trzeba jeszcze wiele zrobić. Choćby węzeł sanitarny, elewacje. Pomoże urząd marszałkowski?
Czytaj e-wydanie »