Dla chorego Łukasza ze Śliwic zebrano w Czersku ponad 43 tys. złotych!
Wielkie emocje i dobra zabawa. To można połączyć! Historia 7-letniego Łukasza walczącego z białaczką otworzyła serca wszystkich. Rodziny dały radę!
Mama - Joanna Gradowska rozpłakała się. Zabrakło słów. Siostra chłopca - wesoła i rezolutna - wyznała szczerze ze sceny, że bardzo kocha brata. No i jak tu nie pomóc i to, gdy do sypnięcia groszem zachęcał sam Skiba. Licytacje w jego wykonaniu to mistrzostwo świata. Przykładowo numer startowy Kamila Stocha z podpisami skoczków "poszedł" za 3, 5 tys. zł. Wielkiego Mikołaja z czekolady od Łuczniczki oddano za grubo powyżej tysiąca. A jego nabywca skusił się też na tort! Można było pomóc też inaczej.
Dla chorego Łukasza ze Śliwic zebrano w Czersku ponad 43 tys. złotych!
Wielkie emocje i dobra zabawa. To można połączyć! Historia 7-letniego Łukasza walczącego z białaczką otworzyła serca wszystkich. Rodziny dały radę!
Mama - Joanna Gradowska rozpłakała się. Zabrakło słów. Siostra chłopca - wesoła i rezolutna - wyznała szczerze ze sceny, że bardzo kocha brata. No i jak tu nie pomóc i to, gdy do sypnięcia groszem zachęcał sam Skiba. Licytacje w jego wykonaniu to mistrzostwo świata. Przykładowo numer startowy Kamila Stocha z podpisami skoczków "poszedł" za 3, 5 tys. zł. Wielkiego Mikołaja z czekolady od Łuczniczki oddano za grubo powyżej tysiąca. A jego nabywca skusił się też na tort! Można było pomóc też inaczej.
Dla chorego Łukasza ze Śliwic zebrano w Czersku ponad 43 tys. złotych!
Wielkie emocje i dobra zabawa. To można połączyć! Historia 7-letniego Łukasza walczącego z białaczką otworzyła serca wszystkich. Rodziny dały radę!
Mama - Joanna Gradowska rozpłakała się. Zabrakło słów. Siostra chłopca - wesoła i rezolutna - wyznała szczerze ze sceny, że bardzo kocha brata. No i jak tu nie pomóc i to, gdy do sypnięcia groszem zachęcał sam Skiba. Licytacje w jego wykonaniu to mistrzostwo świata. Przykładowo numer startowy Kamila Stocha z podpisami skoczków "poszedł" za 3, 5 tys. zł. Wielkiego Mikołaja z czekolady od Łuczniczki oddano za grubo powyżej tysiąca. A jego nabywca skusił się też na tort! Można było pomóc też inaczej.
