
Ewelina Konkolewska, psycholog
- Zdarza się pani kłamać? Na przykład w prima aprilis?
- Każdemu się zdarza. W różne dni i w różnych sytuacjach, przeważnie błahych. Ja też nie stanowię wyjątku. Myślę jednak, że 1 kwietnia kłamstwa są traktowane łagodniej. Tego dnia żarty powinny rozśmieszać i powodować u innych osób radość, wywoływać uśmiech.
- Jakie powinno być pierwszokwietniowe kłamstewko?
- To dzień zabawy, więc pamiętajmy, aby podejść do niego "na luzie". Ważne jest, aby nikomu nie uczynić przykrości i nikogo nie skrzywdzić. Oczywiście, można płatać figle, byle nieszkodliwe i przyzwoite.
- A w jaki sposób zdemaskować kłamczucha? Nie tylko tego primaaprilisowego.
- Najczęstszymi objawami podczas mówienia nieprawdy są pocące się ręce, przyspieszony oddech, jąkanie, nerwowa gestykulacja czy uciekanie wzrokiem. Są jednak osoby, które te objawy potrafią opanować, wtedy trudno stwierdzić, kiedy mówią nieprawdę.
- Czy są sytuacje, w których kłamstwo jest dozwolone?
- Trudno wyobrazić sobie, aby kłamstwo zostało zaakceptowane społecznie. Są jednak sytuacje, kiedy kłamiemy dla czyjegoś dobra bądź z tak zwanej grzeczności. Pierwszy przypadek to np. osoba chora, która zapewnia bliskich o swoim dobrym zdrowiu. Kłamstwo "grzecznościowe" natomiast pada wtedy, gdy mówimy koleżance, że świetnie wygląda w nowej fryzurze, która wcale nam się nie podoba. Myślę, jednak, że w obu tych przypadkach i rodzina, i koleżanka woleliby znać prawdę. Trzeba ją jednak ubrać w odpowiednie słowa.
- Jakie są powody, z których kłamiemy?
- Zwykle po to, aby coś osiągnąć. Małe dziecko boi się spać przy wyłączonym świetle, więc mówi rodzicom, że boli je brzuch, bo chce spać razem z nimi. Robi to intuicyjnie, nieświadomie. Dorośli mijają się z prawdą dla korzyści finansowych, kiedy się wstydzą, albo za wszelką cenę chcą ukryć swoje niedoskonałości przed innymi. Jeśli kłamstw jest zbyt wiele, to łatwo się w nich pogubić.
- Komu zdarza się kłamać najczęściej?
- Myślę, że politykom, specjalistom od reklamy i innym ludziom, którzy kreują naszą rzeczywistość. Na co dzień oszukuje nas telewizja. W reklamie, do kupowania pasty do zębów przekonuje nas człowiek przebrany za lekarza. Taki aktor wzbudza zaufanie, a widz jest bardziej skłonny uwierzyć w to, co mówi. Niestety, często sami dajemy się oszukiwać, bo nie zastanawiamy się nad tym, co widzimy.