Dlaczego na ul. Wojska Polskiego tak często jest awaria oświetlenia?

O częstych awariach oświetlenia ulicznego na ul. Wojska Polskiego na ostatniej sesji wspominał radny Dariusz Woźniak. W tej sprawie napisał też interpelację.

- Wydaliśmy milion złotych na nowe lampy i fajnie. Ładnie zrobione są, ale od jakiegoś czasu dostaję sygnały o awariach - mówi na Woźniak.

W interpelacji pyta m.in. o jakość nowego oświetlenia, koszty z nim związane i oszczędności.

Zanim jednak dostanie odpowiedź z urzędu na swoje pytania, na sesji temat przybliżyła kierownik wydziału gospodarki komunalnej, Marta Karolczak.

Przede wszystkim zwróciła uwagę, że jeśli ktoś widzi, że doszło do awarii, to proszony jest jak najszybciej zgłosić to w urzędzie.

- Jesteśmy od tego, żeby załatwić naprawę takiej awarii, ale nie zawsze wiemy, widzimy, że do niej doszło, dlatego, aby szybko zareagować potrzebujemy, by mieszkańcy zgłaszali nam, jeśli widzą, że coś się takiego dzieje - mówiła na sesji. - I dobrze, że takie informacje do nas docierają, cieszymy się, kiedy mieszkańcy reagują, a nie atakują.

I wyjaśnia skąd te awarie: - Największa spowodowana była prowadzona nielegalnie likwidacją oświetlenia w związku z przebudową drogi nr 91, przy której demontowano słupy bez utrzymania pozostałego oświetlenia - informowała na sesji Karolczak.

- Inne przypadki to awarie polegające na zwarciu przemijającym - mówiła językiem dość skomplikowanym dla laika.

Dotyczą kabli znajdujących się pod ziemią. Wymieniono lampy, jednak okablowanie zostało stare. - Ich wymiana oznacza nie tylko koszt okablowania, ale też załatwienie wszystkich pozwoleń i koszty odtworzenia chodnika, w którym kabel się znajduje.

jest szansa, że kawałek po kawałku kable będą wymieniane, a na początek pójdą odcinki, gzie nie będzie konieczności odtworzenia chodnika, co poważnie podnosi koszt takiej inwestycji..

Awarie wynikają także ze zwarć, do których dochodzi na kablach w ziemi w różnych sytuacjach.

Bywa tak, jak tłumaczyła kierownik, kiedy na przykład podczas jakiejś inwestycji ktoś postanowi wkopać znak, albo na słupek ogrodzenia, bez uprzedniego uzgodnienia z Eneą Oświetlenie.