Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego poza gen. Hermaszewskim żaden inny Polak nie poleciał w kosmos?

Roman Laudański
- Zastanawiamy się, do czego może nam się kosmos przydać. Możemy polecieć na orbitę i cieszyć się, że dotarł tam nasz człowiek. A co z tego mamy? Kosmos staje się biznesowy - rozmowa z Jerzym Rafalskim z Planetarium w Toruniu.

- Amerykańscy astronauci dotarli na Międzynarodową Stację Kosmiczną, a dlaczego – oprócz gen. Mirosława Hermaszewskiego – żaden inny Polak nie poleciał w kosmos?
- Nie mamy rozwiniętej techniki kosmicznej, dlatego musimy latać z kimś. A z drugiej strony, iluż astronautów z innych, nawet sąsiednich krajów jednak poleciało w kosmos! Jakoś potrafili. Ze względów propagandowych Rosjanie dali nam miejsce, za co jesteśmy wdzięczni i mamy polskiego kosmonautę gen. Hermaszewskiego. A może zabrakło nam pasji? Chęci lotu w kosmos? W Stanach Zjednoczonych kiedyś była tylko NASA. Wielka firma, która za ogromne pieniądze wysyłała w kosmos. Później pojawił się marzyciel Elon Musk, który powiedział: a dlaczego mamy opierać się tylko o wielkie molochy? Spróbujmy wysłać wiele satelitów, żeby na całym świecie mieć internet satelitarny. Proszę bardzo, udało się. A dlaczego nie wysłać w przestrzeń kosmiczną samochodu, który poleciałby aż za Marsa? Wszyscy mówili, że to szaleństwo, a on to zrobił. A dlaczego nie wysłać ludzi prywatną rakietą, a nie z molochu NASA na Międzynarodową Stację Kosmiczną? I nagle świat patrzy inaczej na Elona Muska. Na jego marzenia, lekkość, swobodę myślenia. Może nam tego zabrakło? Może ciągle myślimy kategoriami “molocha”. NASA jest olbrzymią agencją żyjącą z publicznych pieniędzy. Najpierw wysłali człowieka na orbitę, potem na Księżyc. Kosztowało to potworne pieniądze, a co z tego mieli Amerykanie? Udowodnili, że ich technologia jest trochę lepsza. Zostawili tam swoją flagę i przywieźli trochę księżycowych kamieni. Za potworne pieniądze podatników!

Zostawili tam swoją flagę i przywieźli trochę księżycowych kamieni. Za potworne pieniądze podatników!

- Później zaczęły się loty promów kosmicznych.
- Każdy z nich kosztował ok. miliard dolarów, a było ich ponad sto. I znowu wszystko za publiczne pieniądze. Gdyby fantazja „bierzemy się za kosmos za publiczne pieniądze” pojawiła się w Polsce. Jaka powstałaby wokół tego kłótnia?! Może brakuje nam tej lekkości myślenia?

- Za to chwalimy się Kopernikiem, który odważył się patrzeć w gwiazdy.
- U nas zabrakło spojrzenia, które teraz pokazuje Elon Musk. Swobody, lekkości, marzeń. Mamy marzenia? Spróbujmy je zrealizować! Jeśli nie z Rosjanami, to z Amerykanami, a może powinniśmy także działać w różnych agencjach? Wielu przedstawicieli innych narodowości leciało z Amerykanami. Dlaczego nie Polacy? Trudno powiedzieć. Chwalimy się, że był astronauta polskiego pochodzenia i zabrał ze sobą płytę Chopina i polską flagę. Takie flagi masowo zabierane są na orbitę, chyba każde państwo już je miało, my też. A gdzie marzenia o lotach w przestrzeń kosmiczną?

- Jak to gdzie? Mamy bardzo zdolnych studentów z Wrocławia i Rzeszowa. Z powodzeniem startują w konkursach ogłaszanych przez NASA.
- Zgadza się, polska technologia działa. Ile urządzeń wysłaliśmy w przestrzeń kosmiczną?! A to anteny na Międzynarodową Stację Kosmiczną, a to na Marsie jest lądownik badający trzęsienia gruntu, ale ma również kreta, który miał wgryzać się głębiej w marsjański grunt, by badać skład chemiczny. Są kłopoty, ale to Polacy skonstruowali urządzenie do przebijania się przez marsjańską skałę. Polacy zbudowali podobne urządzenie, które poleciało na jedną z komet. Nawet gdy Polska nie należała jeszcze do Europejskiej Agencji Kosmicznej, już przygotowywała różne kosmiczne elementy. Sonda Cassini poleciała na orbitę Saturna, a jej lądownik wylądował na Tytanie, księżycu Saturna. Mieliśmy w tym swój udział. Urządzenia z Polski latały w przestrzeń kosmiczną, ale nie ludzie. Szkoda. Moglibyśmy zapytać: a po co człowiek na orbicie? Przecież tak naprawę urządzenia wykonują za nas główną pracę. Ale to jest symbol, pokazanie, że człowiek może.

Jerzy Rafalski z Planetarium w Toruniu.
Jerzy Rafalski z Planetarium w Toruniu. nadesłane

- Tak naprawdę to słabo nadajemy się do lotów w kosmos.
- Jesteśmy rodzajem “miękkiego jaja”, źle reagującego na duże przeciążenia. Musimy mieć wodę, powietrze do oddychania, a urządzenia są bezduszne można je do woli tarmosić w kosmosie. Przed laty jedna z rozgłośni radiowych zorganizowała akcję: wyślemy Polaka na orbitę. Także się zapisałem. Nawet kogoś wybrali i chyba trafił na kurs dla kosmonautów. To był czas pierwszych turystów kosmicznych.

- Doczekamy pierwszych hoteli na orbicie ziemskiej?
- Przecież już kilku majętnych (bilet kosztował 20 mln dolarów) marzycieli poleciało i popatrzyło z góry na Ziemię. Inni także wzięli udział w lotach komercyjnych. To się już dzieje. Przecież skoro prywatni inwestorzy budują rakiety, to na czymś będą chcieli zarabiać. Prędzej czy później umożliwią komercyjne loty w przestrzeń kosmiczną. Już są pomysł może nie wynoszenia ludzi na orbitę, ale na „liźniecie” kosmosu podczas lotu ponad 100 kilometrów nad Ziemią i chwilowe przebywanie w stanie nieważkości. Takie loty już się odbywają. A potem? Czy będziemy wysyłali turystów na Międzynarodową Stację Kosmiczną? Tam jest trochę miejsca, ale wielu ich się tam nie zmieści. A może Elon Musk zamarzy o budowie hotelu na orbicie? Kto wie? A kto bogatemu zabroni?

- Podbój kosmosu jest zadaniem prestiżowym dla Stanów Zjednoczonych, Rosji czy Chin?
- Bardziej biznesowym. Zastanawiamy się, do czego może nam się kosmos przydać. Możemy polecieć na orbitę i cieszyć się, że dotarł tam nasz człowiek. A co z tego mamy? Kosmos staje się biznesowy. Na Księżycu może być dużo wysokoenergetycznego paliwa przyszłości Hel3. Hel w postaci wiatru słonecznego płynie ze Słońca. Ze względu na atmosferę i pole magnetyczne nie dociera na Ziemię, ale piasek księżycowy jest nim wręcz nasączony. Gdyby udało się wydobyć go z piasku mielibyśmy bardzo energetyczne paliwo przyszłości do rakiet, którymi moglibyśmy latać dużo dalej. Chiński łazik już penetruje drugą stronę Księżyca zapewne pod kątem Helu3. Inne państwa także chcą lecieć po to na Księżyc. Uczymy się też wysyłać ludzi, na razie nisko – 400 kilometrów ponad Ziemię, ale później polecą dalej na Księżyc. Być może będzie to wielki biznes. I tu zaczną się kłopoty. Bo wszyscy wiemy, że jeśli gdzieś są złoża ropy bądź gazu, to natychmiast rodzą się konfliktu. Oby nie doszło do czegoś podobnego w kosmosie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska