Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego rodzice nie darzą sympatią zięcia lub synowej?

azda / Gazeta Współczesna
fot. sxc
Młodzi najczęściej kierują się miłością. Ich rodzice patrzą na to z drugiej strony. Zdarza się, że są przeciwni związkowi, w jaki angażuje się ich dziecko.

Warto zastanowić się nad powodem ich niezadowolenia. Powodów takich może być wiele, ale zazwyczaj związane są one z kilkoma głównymi kwestiami:

Po pierwsze rodzice mogą mieć problemy z pogodzeniem się, że ich ukochany synek lub córeczka opuszczają rodzinne gniazdko. Zaborczy rodzice swój sprzeciw mogą tłumaczyć mówiąc, że to jeszcze za wcześnie na poważne związki, że powinniśmy poszukać kogoś lepszego.

Często jednak mają zastrzeżenia do naszego wyboru. Mogą twierdzić, że nasz ukochany lub nasza ukochana jest niewłaściwą dla nas osobą. Bo jest za biedny/a, ma zły charakter, jest mało zaradny/a, niewykształcony/a.

Z pierwszym argumentem możemy dyskutować. Możemy spróbować udowodnić rodzicom, że jesteśmy gotowi do rozpoczęcia samodzielnego życia i nadszedł już odpowiedni moment na ten krok. Wcześniej czy później rodzice będą musieli się pogodzić z tym, że ich dziecko jest już dorosłe. Tym bardziej, gdy ma już odpowiedni wiek, skończyło szkołę i zaczęło zarabiać na siebie.

Trudniej jest, gdy rodzice maja pretensje do partnera lub partnerki. O gustach nie można dyskutować. Nasz ukochany lub ukochana może nam wydawać się najwspanialszą osoba na świecie. Nasi rodzice mogą w nim/niej widzieć zupełnie inne cechy. Licha uroda, brak obycia, zły charakter, skłonność do nałogów, rozrzutność, słabe wykształcenie, marne perspektywy na przyszłość lub mała zasobność portfela - to najczęstsze przywary przyszłych zięciów i synowych.

Zamiast się denerwować i kłócić z rodzicami warto zastanowić się nad ich niektórymi ich uwagami. Pamiętać należy, że rodzice chcą dla nas jak najlepiej, dlatego krytycznie patrzą na osobę, z którą planujemy spędzić resztę życia. Na ich ocenę wpływa raczej racjonalna troska o naszą przyszłość niż ślepe uczucia.

Czasem ich uwagi mogą mieć racjonalne podłoże. Z racji dystansu i życiowego doświadczenia łatwiej im zauważyć pewne wady zięcia/synowej, które nam przysłania miłość. Ich uwagi o np. zbytniej skłonności do kieliszka i agresji, jakie zauważyli u zięcia lub o jego braku wykształcenia i małych perspektywach na znalezienie dobrej pracy w przyszłości, nie zawsze muszą być bezpodstawne. Podobnie jest w przypadku synowej.

Zanim zdecydujemy się związać na stałe z określoną osoba warto spojrzeć na nią nie tylko z perspektywy gorącej miłości, ale też zimnej racjonalności. Pomoże to uniknąć błędu, który może nas drogo kosztować. Usłyszenie od rodziców "a nie mówiliśmy" może się wówczas okazać najmniej bolesną nauczką. Poważniejsze konsekwencje takich błędów przedstawiają doniesienia o przemocy w rodzinie, patologiach, kłótniach małżeńskich, rozwodach i tragediach rodzinnych.

Nie popadajmy jednak w przesadę. Nie wszystkie obawy naszych rodziców muszą się spełnić. Z czasem nawet oni sami mogą zmienić zdanie i przekonać się do zięcia/synowej. Wystarczy, że nasz ukochany/ ukochana okaże się wspaniałą osobą, z którą będziemy naprawdę szczęśliwi.

Zanim podejmiemy decyzje o wstąpieniu w stały związek powinniśmy przeprowadzić spokojną rozmowę z rodzicami. Wysłuchać ich rad i uwag oraz przedstawić swoje racji. Nie zawsze dojdziemy zgody i porozumienia, ale z pewnością wyniesiemy wiele korzyści z takiej wymiany zdań. Wszyscy powinni pamiętać, że ostateczna decyzja należy do samych narzeczonych. Oni też poniosą konsekwencje swojej decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska