Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Długa droga do DPSu

Katarzyna Piojda-Kasak [email protected]
Chętnych do zamieszkania w DPS jest sporo, chociaż pobyt kosztuje. Każdy pensjonariusz przeznacza 70 procent swoich dochodów
Chętnych do zamieszkania w DPS jest sporo, chociaż pobyt kosztuje. Każdy pensjonariusz przeznacza 70 procent swoich dochodów
Domy pomocy społecznej są oblężone. W niektórych placówkach na wolne łóżko trzeba czekać w kilkunastoosobowej kolejce nawet 2 lata.
Ile kosztuje pobyt w DPS?
Ile kosztuje pobyt w DPS?

Ile kosztuje pobyt w DPS?

W największym bydgoskim domu pomocy społecznej, "Promień Życia" przy ul. Łomżyńskiej przebywają osoby mocno schorowane. Jest tutaj 170 miejsc. Wszystkie zajęte. Na liście osób oczekujących na wolne łóżko znajduje się 12 nazwisk. - W ciągu dwóch miesięcy tyle osób przybyło - mówi Marek Figiel, dyrektor DPS "Promień Życia". - Jeszcze w maju na miejsce czekała jedna osoba.

Miejsca zajęte
Wolnych miejsc nie ma też w DPS "Jesień Życia" przy ul. Mińskiej, w którym mieszkają osoby w podeszłym wieku. - Na 75 miejsc ani jedno nie jest wolne - informuje Justyna Szefler, kierownik działu terapeutyczno-opiekuńczego w tym DPS. - Też jest kolejka osób, które chciałyby zamieszkań u nas. Teraz to kilkanastu chętnych.

Dzieci i młodzież niepełnosprawna intelektualnie przebywa w Domu Pomocy Społecznej "Słoneczko" przy ul. Gałczyńskiego. - Mamy 56 miejsc i żadnego wolnego łóżka - mówi Agnieszka Probant, wicedyrektor placówki. - Na liście oczekujących jest teraz troje dzieci.

To, w porównaniu z innymi "depeesami", niewiele. - Rodzice, opiekunowie lub instytucje, aby nie czekać na miejsce, często szukają placówki poza Bydgoszczą - mówi wicedyrektorka. - Na przykład chore dzieci z Bydgoszczy trafiają do ośrodka w Gądeczu lub tych z powiatu inowrocławskiego.

Pensjonariusz za miastem
Do placówek poza naszym miastem trafiają też dorośli, którzy są upośledzeni umysłowo. - To dlatego, że w tak dużej Bydgoszczy nie ma ani jednego domu pomocy społecznej, która opiekuje się takimi osobami - dodaje Justyna Szefler.
Taki DPS dla kobiet działa w Koronowie. Tutaj na 100 miejsc, 92 łóżka są pozajmowane. Placówka może przyjąć najwyżej osiem kobiet, które są niepełnosprawnie intelektualnie. W Bożenkowie jest placówka, która opiekuje się niepełnosprawnymi umysłowo mężczyznami. - Mamy 70 podopiecznych i sześć osób, które czekają, aż zwolni się łóżko - informuje Magdalena Prekop, dyrektorka DPS w Bożenkowie.

70 procent z renty
Chętnych do zamieszkania w DPS jest sporo, chociaż pobyt kosztuje. - Każdy pensjonariusz przeznacza na pobyt w placówce 70 procent swoich dochodów, niezależnie od tego, jaką wysoką ma emeryturę, rentę czy zasiłek - tłumaczy Szefler. - Do pełnego kosztu utrzymania podopiecznego dopłacają jego dzieci. Jeżeli nie ma rodziny lub jej nie stać na dopłatę, płaci gmina.

Pobyt w DPS kosztuje powyżej dwóch tysięcy złotych miesięcznie. To jednak nie zniechęca osób, aby starać się o miejsce w "depeesie". Długo wystają w kolejkach za miejscem. - U nas trzeba czekać nawet dwa lata - mówi Magdalena Prekop.
W DPS "Jesień Życia" zazwyczaj okres oczekiwania to parę miesięcy. Podobnie w "Promieniu Życia".

Na rozbudowę domów pomocy społecznej, a tym samym zwiększenie liczby miejsc dla chętnych, nie ma na razie szans. Powód jest bardzo prozaiczny: brakuje pieniędzy na ten cel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska