W przeciwieństwie do wszystkich krajów, które mijaliśmy w Gambii oficjalnym językiem jest angielski, pomimo faktu iż państwo otoczone jest francuskojęzycznym Senegalem. Powszechnie znane jest powiedzenie, ze Gambia to "English finger in French ass".
Granicę senegalsko-gambijską początkowo przejechaliśmy jak w UE - nie zatrzymaliśmy się, bo nie było powodu. Policja zatrzymała nas dopiero 5 km za granicą i poprosiła, aby nie przeginać i jednak wrócić po pieczątki.
Tym razem formalności poszły bardzo sprawnie. Żadnego naciągania i specjalnych opłat. Z granicy prosto na prom, gdzie 3 godziny spędziliśmy opędzając się od dzieciaków, ulicznych biznesmenów i naciągaczy.