https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dom - zawalidroga jak stał, tak stoi...

Adam Lewandowski [email protected]
Tą drogą krajową codziennie jeździ kilka tysięcy aut. Budynek  po prawej trzeba rozebrać, by było bezpieczniej.
Tą drogą krajową codziennie jeździ kilka tysięcy aut. Budynek po prawej trzeba rozebrać, by było bezpieczniej. Fot. Adam Lewandowski
W Ślesinie powiadają: - Jak nie zrobią porządku z tą ruiną, to jednej nocy sami ją rozbierzemy! Bo za długo na to czekamy!

Przez Ślesin biegnie droga krajowa nr 10. Są nowe barierki, rozjazdy, wysepki, świeżo malowane pasy i przejścia dla pieszych. Tylko chodnik nie prowadzi przez całą wieś. Kończy się przed dwoma przyklejonymi do siebie domkami, przy skrzyżowaniu z ul. Długą.

Wąskie gardło

Przy tej ulicy mieszka Grzegorz Treliński, od kwietnia sołtys Ślesina. - Jak to wygląda?! - mówi - chodnik kończy się przed tą ruiną, pustostanem. I dalej jest wąskie gardło. Ludzie ideą i schodzą na jezdnię, bo tak tam wąsko. Zwłaszcza matki z dzieckiem w wózku. A tu krajówką pędzą TIR-y jeden za drugim. Strach dzieci tędy prowadzić.

Ale jeszcze większy problem mają wyjeżdżający na tę drogę krajową z ulicy Długiej, która jest drogą z kierunku Samsieczna. Domy będące w ruinie są za blisko szosy i nic nie widać.

Traktor ma długi ryj

Jeszcze większy problem mają rolnicy, którzy w czasie prac polowych, żniw, czy sianokosów chcą z ul. Długiej włączyć się do ruchu na "krajówce". - Traktor ma długi ryj, więc zero widoczności - mówi jeden z rolników.

Ile jeszcze nieszczęść?!

- Niebezpiecznie i dla traktorzysty, i dla aut pędzących "dziesiątką" - powiada drugi rolnik. -. Niebezpieczne są zwłaszcza TIR-y. Mają CB, wiedzą, że patrolu nie ma, więc gaz do dechy... Mało to już u nas wypadków było?! Do ilu tu musi jeszcze dojść, by Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdecydowała się na wyburzenie tych ruin?!

Sołtys Grzegorz Treliński rozkłada teczkę pełną pism dotyczących zburzenia ruin. Najstarsze mają 4-5 lat. Słał je do władz poprzedni sołtys wsi Edward Pardua. Powoływał się w nich na wcześniej zgłaszane petycje w sprawie rozbiórki ruin. Już w roku 2003, pisząc do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wspominał o groźnych wypadkach na skrzyżowaniu Długiej z drogą krajową nr 10.

Są też pisma, które do Generalnej Dyrekcji słały władze Nakła nad Notecią: "Prosimy o podjęcie działań zmierzających do wykupu i rozbiórki wspomnianych obiektów budowlanych. Ograniczają one widoczność w obrębie skrzyżowania"...

Pism ci u nas dostatek

Problem w tym, że Generalna Dyrekcja Dróg przystępując do przebudowy szosy biegnącej przez Ślesin nie dotarła do właścicieli obu budynków. - Ale są już oni przecież znani i można już przystąpić do wykupu - zapewnia sołtys Treliński. - Mamy pismo GDDKiA z 26 września zeszłego roku, w którym poinformowano również mieszkających w Bydgoszczy właścicieli, że "przystępuje się do prac projektowych i realizacji budowy chodnika wzdłuż drogi krajowej nr 10 w obrębie ich nieruchomości". Budowę tę zamierzamy wykonać w roku 2007. Rok się kończy, nic nie zrobiono.

Jest nawet zaopiniowany pozytywnie przez władze gminy Nakło projekt wykonania chodnika w miejscu, w którym stoją te budynki - ruiny. Są i pisma Rady Sołeckiej Ślesina o przyśpieszenie wykupu gruntów i zburzenie budynków.

"Pan Stopek" wskazuje

Pan Zbyszek pracuje jako przeprowadzacz przez skrzyżowanie. Nazywają go "panem Stopkiem". - Jemu kierowcy wyjeżdżający z ul. Długiej zawdzięczają często życie - opowiadają mieszkańcy. - On kiwnie ręką i wyjeżdżamy na "krajówkę". Bo naprawdę nic nie widać. Ale naszego pana Zbyszka nie ma wieczorem...

W jednym z pism skierowanych do GDDKiA i wojewody mieszkańcy napisali, że w jednym tylko wypadku zginęły na tym skrzyżowaniu dwie osoby i jedna została ranna.

Wiedzą o tym władze Nakła, wojewoda, GDDKiA. I nic.

Do sprawy wrócimy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska